Swoimi przemyśleniami aktor podzielił się z dziennikarzami podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Karlowe Wary w Czechach. Russel Crowe przyznał, że w obliczu zbliżającej się sześćdziesiątki stanął na życiowym rozstaju.
Stoisz przed lustrem i pytasz: "Kto to, kur**, jest?" Znajduję się teraz właśnie w takim momencie życia - powiedział gwiazdor, cytowany przez "Daily Mail".
Russel Crowe rozważa zakończenie kariery
W swoich życiowych rozważaniach Russel Crowe odniósł się do reżysera Ridleya Scotta, odpowiedzialnego za takie kinowe hity jak "Łowca androidów" czy "Helikopter w ogniu". 85-letni filmowiec nadal pracuje nad nowymi produkcjami, obecnie m.in. nad drugą częścią kultowego "Gladiatora".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wezmę Ridleya Scotta za wzór do naśladowania: wciąż odkrywa nowe rzeczy w swojej pracy. Albo po prostu wycofam się i nigdy więcej o mnie nie usłyszcie. Jeszcze nie zdecydowałem, jak będzie. To są dwa bardzo możliwe wybory - wyznał 59-letni aktor.
Russel Crowe ma na swoim koncie niezwykle bogatą filmografię. Gwiazdor wystąpił w wielu produkcjach uważanych dziś za klasykę hollywoodzkiego kina.
Wśród nich są takie tytuły jak "Gladiator", za którego Crowe dostał Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, "Piękny umysł", "Człowiek ringu", "Robin Hood" czy "American Gangster".
Do tej pory aktor intensywnie pracował nad nowymi filmami, a wiele z nich odniosło kasowe sukcesy. W 2023 roku premierę miał horror "Egzorcysta papieża", w którym Crowe odegrał główną rolę. W drugiej połowie roku do kin trafią kolejne produkcje z udziałem 59-latka, m.in. film "Kraven Łowca".