Małgorzata Socha od wielu lat pojawiała się w "Na Wspólnej". Teraz postanowiła zrezygnować z dalszego wcielania się w rolę Zuzy. Woli skupić się na rodzinie.
To było bardzo trudne i długo się wahałam, bo byłam bardzo zżyta z produkcją, z aktorami. Poczułam jednak, że muszę zacząć robić coś innego i potrzebuję więcej przestrzeni na życie rodzinne. Musiałam z czegoś zrezygnować, żeby zachować życiowy balans. Nie można mieć wszystkiego - oznajmiła Socha.
Ostaszewska odniosła się do decyzji Sochy
Maja Ostaszewska skomentowała decyzję Małgorzaty Sochy. Aktorka filmowa, serialowa i teatralna zdaje sobie sprawę z tego, że niektórzy decydują się na rzucenie danej pracy choćby ze względu na chęć oderwania przypiętej im łatki danego bohatera.
Każdy ma prawo do swojej decyzji. Ja pracowałam z wielką radością przy kilku serialach, nigdy nie pracowałam tak długo jak Gosia. Nie wiem, jaki jest powód tej decyzji, ale to jest naturalne, nie ma co też tego wyolbrzymiać. Potrzebujemy iść do przodu jako aktorzy, aktorki. Chcemy też być wiarygodne w różnych rolach, więc też tak bywa, że może nas uwierać ten najbardziej mocny, najbardziej rozpoznawalny dla szerokiego widza nasz wizerunek i chcemy troszeczkę się od tego odkleić, to jest zupełnie naturalne - powiedziała w rozmowie z jastrzabpost.pl.
Gwiazda bardzo wyraźnie podkreśliła, że rozumie koleżankę z branży. - Oczywiście, że wiążą nas umowy i kiedy robiłam serial Diagnoza czy Klangor, to były zamknięte seriale, zamknięte sezony i nie mogę ot tak tego przerywać. Jesteśmy umówieni na jakąś pracę i nie mogę ot tak tego sobie przerywać. Dla mnie jako aktorki szalenie ważne było to, żeby robić różne rzeczy, siebie też wybijać z zastałych kolei i bardzo to rozumiem - podsumowała Maja Ostaszewska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.