Gleycy Correia była piękna, młoda i odnosiła sukcesy. W 2018 roku roku została Miss Brazylii Zjednoczonych Kontynentów. Później skupiła się jednak na pracy kosmetologicznej – jej specjalizacją był makijaż permanentny i usuwanie tatuaży.
Śmierć po rutynowym zabiegu
Królowa piękności z Macae w południowo–wschodniej Brazylii zmarła w prywatnej klinice 20 czerwca.
Miała operację usunięcia migdałków i po pięciu dniach [od zabiegu – red.] dostała krwotoku w domu – powiedział "Dailystar" ksiądz rodzinny Lidiane Alves Oliveira.
27–latka wybrała się więc do prywatnej kliniki. Tam nagle jej serce się zatrzymało, dziewczyna dostała zawału i zapadła w śpiączkę.
Po kilku tygodniach w śpiączce zmarła. Jej ciało zostało wysłane do Instytutu Medycyny Sądowej Macae na autopsję.
Pastor Jak Abreu, który zna rodzinę Gleycy, napisał w mediach społecznościowych, że jej krewni uważają, że podczas operacji doszło do błędu w sztuce lekarskiej. Dodał: "Bóg wybrał ten dzień na odebranie naszej księżniczki. Wiemy, że będzie nam jej bardzo brakować, ale teraz będzie rozświetlać niebo swoim uśmiechem".
Jak donosił "The Sun", piękna brunetka pochodziła z biednej rodziny i zanim została sławna, żyła niezwykle skromnie. Później swoich mediów społecznościowych używała m.in. do dzielenia się swoją historią i motywowania innych młodych ludzi do tego, by podjęli działanie i zawalczyli o swoje marzenia. Gdy zapadła w śpiączkę, konto na Instagramie przejęła rodzina.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl