Jedna z najbardziej rozpoznawalnych prezenterek telewizyjnych w Rosji Lilia Gildejewa, pracująca w NTV - rosyjskiej stacji telewizyjnej należącej do Gazprom-media, rzuciła swoją pracę i uciekła z kraju.
Czytaj także: Generał Oleg Mitiajew nie żyje. Kolejny sukces Ukrainy
Gildejewa pracowała dla rosyjskiej telewizji od 2006 roku. Jak podają ukraińskie media, dziennikarka złożyła rezygnację z pracy po tym, jak wyjechała z Rosji. Bała się, że władze nie pozwolą jej wyjechać, dlatego uciekła. Jeszcze rok temu prezydent Rosji Władimir Putin okazywał jej wdzięczność za sumienną pracę.
Najpierw wyjechałam, ponieważ bałam się, że mnie nie wypuszczą, a potem napisałam rezygnację – wyznała znanemu blogerowi Ilji Warlamowowi.
Nie tylko Gildejewa. Odchodzą kolejni dziennikarze
Rosyjski dziennikarz Roman Super poinformował też o odejściu Żanny Agałakowej z Kanału Pierwszego. Według niego po tym, jak Marina Owsiannikowa zaprotestowała przeciwko wojnie podczas głównego programu "informacyjnego", pracownicy masowo odchodzą z pracy. - Dziennikarz Wadim Glusker opuścił NTV, a Żanna Agałakowa zrezygnowała z Kanału Pierwszego - informuje Super.
Przyjaciele z Kanału Pierwszego mówią, że po przemówieniu Owsiannikowej w redakcji doszło do strasznego zamieszania. Każdy, kto przychodzi do pracy, jest dokładnie sprawdzany - twierdzi Super.
Pojawiły się także informacje o odejściu Wadima Gluskera z NTV. Serwis prasowy kanału potwierdził tę wiadomość. 51-letni prezenter odszedł z pracy, zanim nastąpił protest Owsiannikowej. Miało to miejsce 2 marca br. Swoją decyzję uzasadniał problemami zdrowotnymi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.