Od jakiegoś czasu Tomasz i Marek Siekielscy prowadzą kanał na YouTube, gdzie możemy obejrzeć ich autorski program zatytułowany "Sekielski Online". Jest to cykl długich rozmów z gośćmi z "pierwszych stron gazet". Dotychczas pojawili się tam m.in. Szymon Hołownia, Piotr Krysiak czy Matylda Damięcka. W najnowszym odcinku do braci Sekielskich zawitał Tomasz Terlikowski, znany katolicki publicysta.
Publicyści poruszyli temat obecnej sytuacji polskiego Kościoła. Terlikowski nie wypowiadał się zbyt pochlebnie na temat instytucji, krytykując zjawisko pedofilii wśród osób duchownych. Korzystając z okazji, przytoczył przykłady m.in. Stanów Zjednoczonych czy Irlandii, gdzie zostały wprowadzone odpowiednie zasady przeciwdziałania przemocy seksualnej wśród księży.
W pewnym momencie Tomasz Sekielski podzielił się zaskakującą informacją. "Chcę ci powiedzieć o ciekawym zjawisku, jakie zdaje się, następuje - wtrącił się dziennikarz. "Nie znam jeszcze jego skali, ale dostałem informację z trzech miejsc w Polsce, że po naszych filmach ("Tylko nie mów nikomu" i "Zabawa w chowanego" - przyp. red.) kurie zgłosiły sprawy do prokuratury" - wyznał.
Sekielski twierdzi, że Kościół obawiając się ujawnienia archiwalnych oskarżeń, sam postanowił skierować je do prokuratury. "Nawet nie wiem, jak to nazwać. 15 lat ma się zeznania świadków i nic się z tym nie robi. I teraz, aby mieć "dupochron", zawiadamia się prokuraturę" - dodał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
