Quebonafide nie przestaje zaskakiwać swoich fanów. Raper z Ciechanowa po raz kolejny udowodnił, że jak nikt inny w Polsce potrafi promować swoją twórczość. W trakcie trasy koncertowej "Psycho Relations" artysta postanowił dać dodatkowy występ. Jego wybór dość nieoczekiwanie padł na klub "Agrafka" w Zgierzu.
Koncert w Zgierzu różnił się jednak od występów na trasie "Psycho Relations". Tym razem raper z Ciechanowa nie zagrał w ogromnej hali, a w kameralnym klubie. Kuba Grabowski - bo tak naprawdę się nazywa - pojawił się tam w przebraniu, w którym promował przed dwoma laty album "Romantic Psycho". Performance był ogromnym zaskoczeniem, zwłaszcza że za bilet wstępu należało zapłacić zaledwie 10 złotych.
Koncert znacznie różnił się od występów na trasie "Psycho Relations". Zgromadzona widownia jako pierwsza mogła usłyszeć "na żywo" pierwszą (nieopublikowaną) wersję płyty "Romantic Psycho". Podczas wydarzenia nie zabrakło również starych utworów oraz freestyle'u. Na opublikowanym w mediach społecznościowych wideo widać, że publiczność bawiła się wyśmienicie.
"Coś pięknego", "Ale zazdroszczę. Takie koncerty miały najlepszy klimat na świecie", "Tak się robi hip-ho" - komentują internauci w sieci.
Nie wiadomo, czy performance Quebonafide był jednorazową akcją, czy być może zobaczymy więcej podobnych koncertów w przyszłości. Raperowi z powodzeniem udało się odtworzyć klimat panujący na występach z czasów początku jego kariery. Widownia uczestnicząca w wydarzeniu może mówić o ogromnym szczęściu. Trwająca trasa koncertowa rapera cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Bilety na koncerty kosztowały kilkukrotnie więcej niż w Zgierzu i niemal w pełni się wyprzedały.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.