Światła reflektorów, fenomenalne suknie i eleganckie garnitury. W poniedziałek 6 marca w Teatrze Polskim w Warszawie odbyła się gala wręczenia najważniejszych nagród w przemyśle filmowym - Orłów.
Fabijański nie wytrzymał. "Kocham ekscesy"
Na gali pojawił się Sebastian Fabijański, który był nominowany w kategorii "najlepsza drugoplanowa rola męska" za film "Apokawixa". Nasza reporterka zapytała go, czym dla niego jest ten film.
Kolejnym wybrykiem. Ja kocham wybryki po prostu. Ja kocham ekscesy i artystyczne i w ogóle na każdym poziomie. Uważam, że tak trzeba żyć po prostu. Ja na pewno [tak żyję - przyp. red.]. I świetnie, że w ogóle jestem w stanie i mogę, i ludzie mnie zatrudniają do takich działań, a nie panów z teczką - przyznał aktor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Sobocińska dopytywała Fabijańskiego, czy jest "aktorskim skandalistą". - Dzisiaj szczerość jest skandalem. Jak jesteś szczery, to jesteś skandalistą. Jesteś kontrowersyjny, bo mówisz, jak jest. Wszyscy przecież mówią, jak nie jest. Wszyscy udają, że tu jest fajnie, że tu jest super. A nagle ktoś wchodzi i mówi jak jest, i jest po prostu kontrowersyjnym skandalistą - zaczął aktor.
"Totalny absurd"
Narracja na mój temat w mediach, to w jaki sposób jestem przedstawiany, jest jakimś totalnym absurdem i bzdurą, i kompletnie nie ma w związku z prawdą - dodał.
Aktorowi nie udało się zdobyć statuetki, ale już sama nominacja była ogromnym wyróżnieniem. Porozmawialiśmy też z Dawidem Ogrodnikiem, który wygrał w kategorii "najlepsza główna rola męska" rolą księdza Jana Kaczkowskiego w filmie "Johnny".
Aktor nie ukrywał, że rola całkowicie go pochłonęła. Jak się okazało, najtrudniejszym elementem w kreowaniu tej postaci był czas.
Czas był najtrudniejszym takim elementem, czas który trzeba rozdzielać pomiędzy rodzinę, a przygotowania. No to zawsze jest taki miecz obusieczny, mam wrażenie, który z jednej strony wycina jakąś drogę, żeby się dostać do celu, jaki sobie wyznaczyłem. I z drugiej strony rani mnie, bo mam takie poczucie jakiejś straty. No i to jest chyba najtrudniejsze w tym zawodzie - powiedział reporterce o2 aktor.
Maria Pakulnis, która po ponad 40 latach pracy zdobyła pierwszą statuetkę, była szczególnie wzruszona. Mówiła o tym, że aktorstwo odmieniło jej życie i że chciałaby grać najdłużej jak to możliwe, tak jak śp. Danuta Szaflarska.
To jest myślę dla każdego z aktorów najważniejsza rzecz, żeby do końca pracować, tak jak pracowała Danusia Szaflarska, tego sobie i wszystkim kolegom życzę. Praca w moim zawodzie była dla mnie czymś najważniejszym w życiu, bo ja dostałam drugie życie w momencie, kiedy zaczęłam uprawiać ten zawód - przyznała.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.