O tym tragicznym w skutkach wypadku mówiła cała Polska. W nocy z 14 na 15 lipca w Krakowie zginęły cztery młode osoby. W sieci zaczęło krążyć nagranie, na którym widać było przebieg całej sytuacji. Szybko wyszło na jaw, że za kierownicą siedział 24-letni Patryk, syn telewizyjnej gwiazdki Sylwii Peretti. "Dzisiaj o 3 w nocy Patryk jako pasażer samochodu zginął w tragicznych okolicznościach. Jest to tragedia dla Sylwii i dla nas wszystkich. To się zdarzyło dosłownie przed chwilą…" - komentował Pudelkowi menadżer gwiazdy.
Po pięciu dniach pojawiły się doniesienia o tym, że kierowca był nietrzeźwy. Miał 2,3 promila alkoholu we krwi. Pod wpływem byli także dwaj pasażerowie. Sylwia Peretti zablokowała swój profil z mediach społecznościowych. Spadają na nią od tygodnia gromy. Głos w sprawie zabrała Eva Minge.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ustalono, w jakim stanie syn Sylwii Peretti prowadził auto
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rzecz stała się straszna i trudno wybaczyć głupotę, bo tam gdzie śmierć kosi, nie ma prostych emocji i logicznych" - przyznaje słynna projektantka na wstępie długiego wpisu.
Dalej punktuje: "Wszyscy, którzy zginęli, byli współwinni, bo pozwolili prowadzić auto pijanemu koledze i jeszcze do niego wsiedli. Koniec winy i kary. Nie pisze tego postu z powodu Temidy, a rozsądku i empatii czysto ludzkiej".
Minge ostro komentuje, że medialny szum wokół bohaterki "Królowych życia" pozwolił ludziom "wyżyć się na celebrytce" i że przeraża ją dzisiejszy poziom celebrytek lansowanych przez programy telewizyjne.
"Celebryci ogólnie są jak sól w oku, zwłaszcza ci, którzy zbudowali swój elektorat na 'bogactwie, królestwie przepychu i luksusu', więc jak przytrafi się takiemu dramat, to kamienujemy go z przyjemnością równą orgazmowi, przeżywamy wytrysk szczęścia w jego nieszczęściu. Ludzie, co Wy takiego robicie? Jak można tak ciąć na plasterki matkę w żałobie, która przeżywa najtragiczniejszy czas z możliwych i nigdy z niego nie wyjdzie cała" - pisze Minge.
Przyznaje na koniec: "Jako matka i człowiek apeluje o trochę rozsądku i współczucia …winni nie żyją. Wina matki jest taka, że kochała i jak każda z nas matek czasem zbyt mocno i ślepo. A nawet gdyby widziała, to czy wszystkie drogie mamy macie taki wspaniały wpływ na wasze dorosłe dzieci? Czy wszystkie siedzicie zamknięte w domach i posypując głowę popiołem celebrujecie swoje życie w spowiedniku? Stop mowie nienawiści".
PRZECZYTAJ TEŻ: Menedżer Sylwii Peretti zabrał głos. Wprost mówi o jej stanie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.