Natasza Urbańska miała zaledwie 13 lat, gdy trafiła do Teatru Buffo swojego przyszłego męża. Gdy po wielu latach zaczęli się spotykać nie tylko w pracy, w mediach zawrzało. W 2008 r. Urbańska i Józefowicz pobrali się i zostali rodzicami. Plotki na temat ich związku i rzekomych problemów nie milkną mimo upływu lat, czego najlepszym dowodem jest niedawna afera.
Wszystko zaczęło się od publikacji w "Życiu na gorąco", gdzie pojawiła się wypowiedź anonimowego informatora.
Rzeczywiście coraz trudniej pogodzić im trudy dnia codziennego – mówiło źródło tygodnika, twierdząc, że "Natasza całkowicie poświęciła się promocji nowej płyty, a Janusz żyje teatrem" i "nie wygląda to dobrze".
Zobacz także: Viki Gabor bardzo się zmieniła. W TVP dodali jej lat
Urbańska początkowo milczała, ale po kilku tygodniach odniosła się do tych rewelacji w rozmowie z Plejadą.
Nawet moja menedżerka mówiła: "Natasza, napiszmy sprostowanie", a ja na to: "Daj spokój, po co to pisać, jak za chwilę zapomną, a za pół roku znowu wyjdzie to samo" – powiedziała Urbańska.
Piosenkarka i aktorka wychodzi z założenia, że to są jej prywatne sprawy i nie rozumie, "dlaczego miałaby się komukolwiek tłumaczyć, czy jest dobrze, czy jest źle, czy cokolwiek". Urbańska zwróciła przy okazji uwagę, że hejt i plotki towarzyszą jej od wielu lat. Jako przykład podała rok 2007, kiedy prowadziła z mężem bardzo źle przyjęty program TVP "Przebojowa noc".
To nas jeszcze bardziej połączyło, bo ja mu dawałam siłę i on mi dawał siłę. Dość mocno się wspieraliśmy i nadal tak jest – wyznała Urbańska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.