Po śmierci Krzysztofa Krawczyka cały majątek odziedziczyła jego żona Ewa. Jedyny syn artysty nie dostał nic i nie zanosi się na to, żeby miało się to zmienić. Krzysztof junior podważył sporządzony we wrześniu 2020 r. testament ojca. Utrzymuje, że dokument sporządzony w 2002 roku uwzględniał go i gwarantował mu część spadku.
Konflikt między żoną a synem Krzysztofa Krawczyka
Marian Lichtman, który grał z Krzysztofem Krawczykiem w zespole Trubadurzy, rozmawiał na ten temat z "Faktem". Po raz kolejny przypomniał, że sytuacja Krzysztof Krawczyka juniora jest ciężka, a on sam żyje na granicy ubóstwa. Muzyk ma nadzieję, że jego zeznania pomogą rozwiązać konflikt między żoną a synem zmarłego piosenkarza.
On żyje na krawędzi. Nie może być tak, że Ewa opływa w luksusy, żyje w dobrobycie, a jedyny syn Krzysia nie ma nawet zapewnionego minimum, by godnie żyć. Będziemy walczyć o niego, bo mu się to po prostu należy. I wiem, że Krzysztof Krawczyk tego by chciał — mówi dla "Faktu" Marian Lichtman.
Lichtman dodaje, że Krzysztof Krawczyk wszystko ustalił przed swoją śmiercią. Miał dogadać się ze swoją żoną w sprawie opieki nad Krzysztofem juniorem. Był przekonany, że gdy go zabraknie, ktoś zaopiekuje się jego synem. Trubadur jest zdziwiony, że Ewa Krawczyk nie chce pomóc swojemu pasierbowi, chociażby przy zakupie niezbędnych lekarstw.
Zawsze podczas spotkań, gdy poruszaliśmy kwestię juniora, mówił: "Tu jest moja połowinka i ona zadba o to, jak już mnie nie będzie". I co — nic. Ewa wciąż podkreśla, że jest chrześcijanką, katoliczką, więc powinna pokazać serce bliźniemu. Tu wystarczy tylko odrobina dobrej woli — kwituje Lichtman.