Krzysztof Krawczyk zmarł wiosną 2021 roku, ale jego bliscy wciąż toczą spór o pozostawiony po nim majątek. Ostatni testament, który gwiazdor polskiej estrady sporządził jesienią 2020 rok, nie uwzględnia jedynego syna artysty, Krzysztofa Krawczyka Juniora.
Mężczyzna i reprezentującą go prawniczka zakwestionowali ostatnią wolę piosenkarza, twierdząc, że artysta jeszcze wcześniej, w 2002 roku zdecydował, co pozostawi po sobie najbliższym. W poprzednim testamencie Junior nie był pominięty i dlatego chce, by sąd przyjrzał się i rozstrzygnął ostatecznie sprawę, czy a należy mu się wyłącznie zachowek czy udział w spadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik "Fakt" skontaktował się z mecenas Moniką Kucwaj-Zarzycką, reprezentującą syna gwiazdora. Potwierdziła, że postępowanie sądowe trwa, a kluczowe dla sprawy będą opinie biegłych, zwłaszcza lekarza psychiatry. Jak podkreśla wspomniany tabloid, Krawczyk w ostatnich latach swojego życia zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi.
Pod koniec życia Krawczyk cierpiał na cukrzycę, obturacyjną chorobę płuc, migotanie przedsionków i chorobę Parkinsona, a jak twierdzi Junior, także na Alzheimera. Postępowanie ma wykazać, czy rozporządzając swoim majątkiem jesienią 2020 roku, świadomie podejmował decyzje, przekazując wszystko wyłącznie żonie.
Jak twierdzi Ewa Krawczyk, zarówno ten wcześniejszy, jak i ostatni testament artysty nie uwzględniał jego syna.
"W nim też dziedziczę wszystko" - podkreśla wdowa po Krawczyku, która od czasu śmierci toczy z pasierbem zajadły spór na łamach mediów.
Krzysztof Junior nie ukrywał żalu do wdowy po Krawczyku, twierdząc, że utrudniała mu kontakty z ojcem. Ewa Krawczyk odpiera te zarzuty, podkreślając, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Każde z nich liczy na to, że sąd potwierdzi ich wersję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.