W styczniu ruszyła piąta edycja "Sanatorium miłości". Można spokojnie powiedzieć, że producenci zadbali o to, by w programie pojawili się barwni uczestnicy. Jednym z nich jest Dariusz, który zdążył pokazać się już jako osoba, która wie, czego chce od życia. I mówi o tym bez żadnych kompleksów.
Mężczyzna, który od kilkunastu lat jest zawodowym kierowcą autobusów w Norwegii, nie kryje się z tym, że ma ognisty temperament. Przekłada się na to, że często chce uprawiać seks. O swoich potrzebach i upodobaniach wspomniał przy okazji ostatniej rozmowy z "Super Expressem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ukrywam, że seks jest dla mnie bardzo ważny. Kocham seks. Chciałbym, aby partnerka dorównywała mi temperamentem. Chciałbym, żeby była otwarta. Byłoby wspaniale, gdyby codziennie miała ochotę na seks - przyznał.
Dariusz jest dwukrotnym rozwodnikiem. Jak sam twierdzi, miał w życiu wiele kobiet. Często były niezwykle atrakcyjne, co budziło zawiść jego kolegów. Jest przekonany, że kobiety lgną do niego z powodu jego poczucia humoru, życiowej zaradności i… grubości portfela. Dariusz jest zresztą zdania, że pieniądze odgrywają duże znaczenie.
Nie ukrywajmy, że biedny człowiek nie zapewni kobiecie dobrych ciuchów czy biżuterii. Ja też lubię, gdy kobieta ładnie wygląda. Sam lubię elegancko wyglądać, więc wiadomo, że pieniądze się przydają - wyznał.
A jakim jest kochankiem Dariusz? Dumnie stwierdził, że często oddaje inicjatywę kobiecie i niczego na niej nie wymusza.
Warto podkreślić, że Dariusz nie jest jedynym uczestnikiem nowej edycji "Sanatorium miłości", który przyciągnął uwagę mediów i fanów programu. Sporo pisano o Adamie z Goliny, byłym właścicielu firmy ogrodniczej, który ma bardzo niską rentę, wynoszącą zaledwie 1670 zł miesięcznie. Mężczyzna musi korzystać z pomocy bliskich, by przeżyć. W rozmowie z "Faktem" nie ukrywał, że jest tym mocno rozgoryczony.
Czytaj także: Dramatyczna wizja Jackowskiego. To się stanie w kwietniu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.