Maciej Stuhr jest wielkim fanem Stinga. Wyznał to w najnowszym wpisie na Facebooku. Przytoczył w nim historię z dzieciństwa, kiedy to dostał od ojca pierwszą kasetę "z muzyką rozrywkową".
Pod koniec lat ’80. Tata przywiózł mi z zagranicy pierwszą kasetę z muzyką rozrywkową. Był to album "Nothing like the sun" Stinga. Byłem wtedy chyba w siódmej klasie podstawówki - napisał aktor.
Czytaj także: Maciej Stuhr nominowany do Wiktorów. Galę pokaże TVP1
Aktor przyznał, że przez całe życie towarzyszył mu komplement, który usłyszał od koleżanki. Dziewczyna stwierdziła, że jest podobny do brytyjskiego wokalisty. Jak pisze Maciej Stuhr ten "miły komplement" towarzyszy mu w życiu "już ponad 30 lat". Mimo, że jest wielkim fanem autora hitu "Englishman In New York" zdecydował, że rezygnuje z udziału w gali, na której ma wystąpić.
Maciej Stuhr nie pojawi się na gali rozdania Wiktorów
Maciej Stuhr nie pojawi się na gali Wiktorów. Wszystko przez to, że będzie emitowana w Telewizji Polskiej, która, jak pisze aktor "sieje nienawiść, dzieli społeczeństwo, okłamuje każdego dnia miliony ludzi". W dodatku nie został na nią zaproszony, co również podkreślił w internetowym wpisie.
Fajnie byłoby posłuchać Stinga na żywo. Ponoć ma pojawić się na gali Wiktorów. Ponoć jestem nominowany w kategorii "Aktor roku". Piszę "ponoć", gdyż o sprawie wiem tylko z internetu, nikt mnie o fakcie nie poinformował, nikt mnie na galę nie zaprosił - wyznaje Maciej Stuhr.
Dodał też, że nie jest zdziwiony, "bo galę ma transmitować TVP, dla której jestem persona non grata", a aktor pisze te słowa "z pewnym rozbawieniem i nawet bez żalu". Gdyby dostał zaproszenie, to, jak twierdzi, tak czy inaczej nie pojawiłby się na miejscu, do czego nie przekonałby go nawet głos Stinga:
(...) nawet gdyby mój ukochany Sting śpiewał by mi przez godzinę prosto do ucha, to nie mógłbym z czystym sumieniem pojawić się na imprezce stacji, która sieje nienawiść, dzieli społeczeństwo, okłamuje każdego dnia miliony ludzi, stwarza i piętnuje rzekomych wrogów publicznych, niszczy pluralizm i wolność słowa!
O odwołanie koncertu w TVP zaapelowali do Stinga m.in. Kinga Rusin, Mariusz Szczygieł, Maciej Orłoś czy Monika Olejnik. - Występując dla TVP stawia się Pan w bardzo niezręcznej sytuacji" - pisze Mariusz Szczygieł na swoim facebookowym profilu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.