"Super Express" zauważa, że przez lata Beata K. była jedną z najlepiej zarabiających artystek w kraju. Za jeden koncert Bajmu chciała aż 60 tysięcy złotych. I tyle też dostawała.
Czytaj także: Usłyszeli od lekarki, że to tylko katar. Dziecko zmarło dzień po wizycie w szpitalu w Pucku
Tylko tego lata zagrała siedem biletowanych koncertów. Ponadto dała recital na festiwalu w Sopocie. W związku z tymi występami na jej konto trafiło około pół miliona złotych!
Sporo zyskała też na kontraktach reklamowych. Szacuje się, że mogła zarobić dzięki nim nawet drugie pół miliona.
Kłopoty Beaty K. Wartość rynkowa spada!
Specjalista nie ma wątpliwości. Alkoholowy wybryk Beaty K. odbije się na jej wartości.
Spadnie znacząco. W zależności od tego, jak ta sytuacja zostanie rozegrana przez sztab Beaty. Wykonała pierwszy właściwy ruch, czyli szybko przeprosiła. To podstawa. Gdyby kombinowała, byłoby coraz gorzej - mówi medioznawca Wojciech Szalkiewicz, cytowany przez "Super Express".
Ocenia również, że K. będzie stratna finansowo. Ekspert nie ma złudzeń - na kontrakty reklamowe nie ma co liczyć, a jeśli zamierza koncertować, to będzie musiała zejść ze stawki. Szalkiewicz tłumaczy ponadto, że gwiazda powinna teraz "przepraszać, przepraszać i jeszcze raz przepraszać".