Norbert Dudziuk, znany powszechnie jako Norbi, podbił serca Polaków pod koniec lat 90. wakacyjnym przebojem "Kobiety są gorące". Choć muzyk z Olsztyna nigdy potem nie powtórzył tego sukcesu, umiejętnie odnalazł się w show-biznesie. W 1998 roku prowadził program "Ciężkie ranne pantofle" na antenie TVN, później niszowe teleturnieje.
Od przeszło pięciu lat Norbi robi jednak karierę w TVP i jest kojarzony przede wszystkim z telewizją publiczną. Jest nie tylko prowadzącym "Koło fortuny", ale i gospodarzem takich imprez jak chociażby słynny Sylwester marzeń TVP2. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim w podcaście Onetu, Norbi odcinał się jednak od politycznego zaangażowania publicznej stacji na rzecz partii rządzącej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jestem człowiekiem apolitycznym. Robię swoje. Nie chodzę na wybory, nie interesuje mnie polityka - podkreślał Norbi, dodając, że choć praca w TVP nie jest "sytuacją marzeń", to jednak "nieźle płacą".
A pieniądze, to jak wiadomo, istotna kwestia, choć jak wyznał w audycji Norbi był czas, że zawróciły mu w głowie. Poznał smak rozrywek dostępnych tylko dla bogaczy i przepadł bez reszty. Dzisiejszy gwiazdor TVP przyznał, że przez wiele lat był uzależniony od hazardu. Jednej nocy potrafił przepuścić naprawdę wielkie sumy. Ile?
- Hazard był częścią mojego życia, niestety. Ruletka, blackjack. Teraz, jak o tym mówię, aż mi się robi niedobrze. Wtedy byłem królem życia. Najwięcej jednorazowo przegrałem 150 tys. zł. To jest ogromna suma pieniędzy. [...] Mój alians z hazardem trwał co najmniej 10 lat [...] - wyznał w rozmowie z gospodarzami podcastu Norbi.