Już od jakiegoś czasu wiadomo, że Doda chce się rozwieść z mężem. Teraz celebrytka wyjawiła, że Emil Stępień prześladuje jej matkę.
Nie mam kontaktu z Emilem od wielu miesięcy. Jest nieuchwytny, nie pojawia się na sprawach dotyczących naszego rozwodu. Jedyny kontakt, jaki mam, jest mailowy, w postaci niestety bardzo brzydkich, wręcz zastraszających maili do mojej mamy od wielu miesięcy. Został już poinformowany przez prawników, że jeśli będzie się to powtarzać, to zgłosimy sprawę o stalking i znęcanie się psychiczne. W odpowiedzi usłyszałam, że nie ma nic do stracenia - powiedziała Doda na konferencji, którą zorganizowała za pośrednictwem Instagrama.
Dorota Rabczewska od dwóch lat pracowała ze Stępniem nad filmem "Dziewczyny z Dubaju". Wierzyła w to, że mimo decyzji o rozwodzie, razem dokończą działania związane ze wspólnym projektem. Mocno się przeliczyła.
Emil napisał oficjalne maile, że nie mamy prawa dotykać tego filmu, który robiłyśmy przez dwa lata i nikt nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje, nawet dystrybutor. Wszyscy mówią, że film jest za długi. Czujemy się wykorzystane, kopnięte w tyłek i Emil jest jedynym królem i władcą tego filmu - zaznaczała Doda.
Mocne wyznanie Dody. "Byłam na dnie"
Artystka nie ukrywa, że ma za sobą ciężkie chwile. Na Instagramie mówiła o tym, jak była traktowana przez swojego męża i do czego to doprowadziło.
Emil potrafił przyjść na plan i uśmiechnięty powiedzieć mi do ucha: "Jesteś piątym kołem u wozu, nikt ciebie tutaj nie chce i nikt cię nie lubi. Jesteś nikim beze mnie, jesteś tutaj tylko dzięki mnie [...]". Odbiło się to u mnie jak wiecie depresją, lekami, atakami paniki. Byłam na terapii, byłam na dnie, miałam najgorsze myśli. Emil dobrze wie, że prawie przypłaciłam to życiem, on dobrze o tym wie [...], Wtedy te słowa mnie raniły, teraz mnie nie ranią. Dokończę film, skrócę. On jest dla mnie najważniejszy - zapewniła Doda.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.