Życie Patrycji Kazadi ostatnimi czasy nie jest usłane różami. Celebrytka nie ukrywa, że problemy zdrowotne dają jej się we znaki. Nie dość, że zmaga się z różnymi chorobami, to jeszcze dopadł ją koronawirus.
Po mojej dwuletniej prawie już batalii zdrowotnej myślałam, że nic nie jest w stanie mnie już złamać. Myliłam się, ostatnie 2 tygodnie przeczołgały mnie, jak nigdy dotąd. Ze względu na moje problemy zdrowotne, choroby autoagresywną i autoimmunologiczną, moje ciało po miesiącach wyjaławiania lekami oraz operacjami nie poradziło sobie z wirusem tak, jak powinno i atakował on po kolei wszystkie moje narządy - pisze Kazadi na Instagramie.
Koronawirus naprawdę mocno dał jej popalić. - Nie było wesoło, chociaż zawsze myślę sobie, że mogło być gorzej, bo dzisiaj jestem w stanie chociaż wziąć telefon do ręki, aby napisać Wam kilka słów i wytłumaczyć brak kontaktu. A to dla mnie ogromny postęp, fizyczny i neurologiczne - dodaje.
Czytaj także: Widzowie zobaczyli pośladki Brodki. "Co za kocica!"
Patrycja Kazadi zmienia plany
Prezenterka podziękowała personelowi szpitala, a także zapewniła, że dochodzi do siebie. Mimo to musi zmodyfikować część swoich planów.
Myślę, że najgorsze mam już za sobą i teraz powoli będę dochodzić do zdrowia. Planuję wrócić do Was i do swoich obowiązków z początkiem grudnia. Do tego czasu muszę przełożyć swoje premiery singli #KAZADITALKSPOSITIVE oraz odwołać swój udział we wszystkich spektaklach, jak na razie na pewno do końca grudnia - podsumowuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.