Diagnoza była druzgocząca. Spadła na 47-latkę nagle. Jill usłyszała, że jest to drugi stadium nowotworu. Kobieta musiała się poddać podwójnej mastektomii i przejść serię chemioterapii. Postanowiła, że wykorzysta swoją popularność, aby edukować inne kobiety w zakresie profilaktyki nowotworów piersi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejnym tematem, którym chętnie się dzieli, jest jej droga do zdrowia. Jednym z bardziej poruszających nagrań, jakie udostępniła, był film z wizyty w sklepie z perukami.
Peruka aby znów poczuć się sobą
Przed Jill jeszcze dwa cykle chemioterapii. Już jakiś czas temu straciła wszystkie włosy. Z pomocą ekspertów postanowiła je odzyskać. Jednym z elementów miało być doklejenie rzęs. Kolejnym - wizyta w sklepie z perukami.
Przebiorę się za siebie - mówiła swoim obserwatorom.
Do sklepu poszła ze swoim przyjacielem, Andrew.
Wyglądam jak ja, prawda? - pytała, patrząc na swoje odbicie w długich blond włosach.
Przyznała, że czuje się nieswojo, bo założenie peruki sprawia, że czuje się jakby się przebierała, a nie wcielała w siebie.
Dobra wiadomość jest taka, że nie mogę płakać, przez to że mam przyklejone rzęsy - żartowała.
Pracuje od samego początku diagnozy
Mimo wstrząsającej diagnozy, Jill ani na chwilę nie zdecydowała się odpuścić pracy. Co więcej - wykorzystała antenę, aby mówić o swojej walce i oswajać temat przechodzenia przez leczenie.
Z początku myślałam, że najzwyczajniej ogolę sobie głowę. Niektórzy traktują to jako podróż, to ich uspokaja. Ale ja się zwykle nie maluję i włosy sprawiały, że czułam się sobą - mówiła na antenie "Today".
Dodała, że jest bardzo wdzięczna za to, że jej chorobę wykryto w na tyle wczesnym stadium, żeby mogła się jeszcze poddać leczeniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.