Barbara Krafftówna zmarła 23 stycznia 2022 r. w wieku 93 lat. Aktorkę pochowano 4 lutego w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Od tamtego czasu dowiadujemy się kolejnych szczegółów o ostatnich tygodniach jej życia. Jak ujawnił "Super Express", na przełomie października i listopada 2021 r. Krafftówna trafiła do szpitala.
Aktorka osunęła się z łóżka w swoim mieszkaniu w Warszawie, co doprowadziło do poważnego problemu zdrowotnego.
Czytaj także: 8 godzin czekała na wynik testu na COVID-19, zmarła w karetce. Sprawę bada prokuratura
Basia, upadając, złamała nogę i konieczna była natychmiastowa operacja – powiedziała w rozmowie z gazetą przyjaciółka artystki.
Aktorka miała nogę w gipsie i potrzebowała nieustannej opieki. Szybko podupadała na zdrowiu, stąd przewieziono ją do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich. Niedługo potem okazało się, że ma koronawirusa.
Basia leżała w swoim pokoju. Początkowo nie czuła się najlepiej, ale ostatecznie udało jej się pokonać koronawirusa. Niestety, przyszły gorsze dni i Basia przestała przyjmować pokarmy. Z dnia na dzień opadała z sił. Po operacji miała mieć rehabilitację, ale niestety nie doczekała. Zasnęła i już się nie obudziła – zdradziła informatorka gazety.
Przypomnijmy, że choć Krafftówna była gwiazdą, to jej życie nie było łatwe. Straciła dwóch mężów i syna. Pierwszy, Michał Gazda, zginął w wypadu samochodowym w 1969 r. - 13 lat po tym, jak się pobrali. Ich jedyny syn, Piotr, zmarł w 2009 r.
Drugie małżeństwo aktorki z Arnoldem Seidnerem, dyrektorem instytutu do spraw emigrantów w San Francisco, trwało zaledwie pół roku. Mężczyzna zmarł w wyniku zawału serca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.