William i Harry nie szli obok siebie w kondukcie pogrzebowym. Ta informacja ogłoszona przed pogrzebem księcia Filipa zmartwiła sympatyków brytyjskiej rodziny królewskiej.
Tamtejsze media wypytywały o przyczynę takiego ustawienia braci, jednak rzecznik rodziny uciął spekulacje słowami: "To jest pogrzeb i nie pozwolimy robić z niego dramy". Dodał, że ustalenia związane z pogrzebem odzwierciedlają życzenia królowej.
Teraz jednak rozeszła się plotka podważająca tę wersję. Według niepotwierdzonych informacji brytyjskich mediów to William poprosił swojego kuzyna Petera Phillipsa o oddzielenie go od Harry'ego. Źródła tabloidów twierdzą, że przed pogrzebem dziadka starszy z braci wciąż był wściekły na młodszego za wywiad udzielony Oprah Winfrey.
Teraz jednak wszystko wydaje się zmierzać ku lepszemu. Po wyjściu z kaplicy Harry podszedł do brata i szwagierki, z którymi przez chwilę rozmawiał. Potem Kate cofnęła się, zostawiając braci samych.
Wyglądało to na prawdziwą chwilę pojednania, a nie coś wymyślonego na potrzeby kamer - powiedziała Judi James, ekspertka od mowy ciała.
Nie oznacza to jednak, że Harry nie odczuwa konsekwencji głośnego wywiadu. Źródło bliskie rodzinie królewskiej zdradziło, że młodszy syn Karola spotkał się z zimnym przywitaniem po przylocie ze Stanów Zjednoczonych. Zrozumienie ma okazywać mu jednak książę Andrzej, który wie, jak to jest być outsiderem w rodzinie królewskiej.
Jeśli chodzi o pozostałych, to dominuje potrzeba opiekowania się królową i chronienia ją, a także niechęć do Harry'ego po tym, co powiedział razem z Meghan w programie Oprah - twierdzi źródło portalu OK!.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.