Jakimowicz pali mosty miotaczem ognia
Wszystko wskazuje na to, że już więcej nie zobaczymy Jarosława Jakimowicza na antenie TVP Info. Przypomnijmy, że po czterech latach kontrowersyjny prezenter został zwolniony w wyniku skarg jego współpracownic, które najogólniej mówiąc, zarzucają mu mizoginizm.
Teoretycznie TVP bada teraz te doniesienia i Jakimowicz jest na razie zawieszony. Jednak istnieje nikła szansa, że wróci na wizję. Nie po tym, co były prowadzący "W kontrze" wypisuje na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakimowicz bowiem zaczął palić za sobą mosty. I nie używa do tego zapałek, ale miotacza ognia. Na swoim Instagramie rzuca oskarżenia pod adresem swoich szefów i współpracowników.
Katalizatory i "męskie sprawy"
Kiedy pojawiła się informacja, że los Jakimowicza jest w zasadzie przesądzony, ten stwierdził, że "najwyżej wróci do katalizatorów". Co miał przez to na myśli? Chodzi oczywiście o słynną reklamę z jego udziałem.
Niektórzy mogą nie pamiętać, że ale w 2013 r. Jakimowicz reklamował skup katalizatorów w Poznaniu. Jego twarz zdobiła nawet autobusy miejskie, a nietypowa współpraca stała się obiektem internetowych żartów.
W tym samym roku pojawiła się też inna reklama z Jakimowiczem. Tym razem w towarzystwie dwóch kobiet reklamował on "środek na męskie sprawy".
"Mój ci on"
Ale okazuje się, że to nie wszystko. Na swoim Instagramie Jakimowicz opublikował właśnie zupełnie zapomnianą reklamę proszku do prania z lat 90.
"Pollena 2000. Jeszcze przed ‘Młodymi wilkami’" - pisze Jakimowicz.
Młody Jakimowicz wciela się w niej w skazańca, którego ma ściąć kat. Obok niego występuje też Marian Kociniak, a cały spot wpisuje się w konwencję reklam Polleny 2000 nawiązujących do trylogii Henryka Sienkiewicza (kultowe "Ojciec, prać?").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.