Julia Oleś od wielu lat jest obecna w mediach społecznościowych. To blogerka i przyjaciółka Mai Bohosiewicz. W latach 2017-2019 można było ją zobaczyć na imprezach branżowych u boku Kamila Durczoka.
Ostatnio Oleś wystąpiła w "Hell's Kitchen". Podczas finału udzieliła natomiast wywiadu, w którym wyznała, dlaczego rzadko wypowiada się na temat Durczoka.
Nie wypowiadam się, bo Kamil nie żyje. Bardzo dużo przeżyłam u boku tego człowieka. Bardzo dużo rzeczy zarówno dobrych, za które jestem bardzo wdzięczna i zawsze będę, jak i ekstremalnie złych - powiedziała Pomponikowi.
Nie miała ochoty na szersze omawianie dawnych wydarzeń. - Wolę o tym nie mówić za bardzo, bo przyznam, że działając w mediach od 10 lat, myślę, że jestem kimś więcej niż byłą dziewczyną bardzo znanego, wybitnego człowieka i z przyjemnością pracuję na swoje nazwisko - dodała.
Tak Julia Oleś wspomina Kamila Durczoka
W trakcie wywiadu Oleś nie ukrywała, że wiele zawdzięcza Durczokowi.
To był niesamowity człowiek, bardzo charyzmatyczny, wybitnie inteligentny i było ogromnym zaszczytem przez trzy lata stać u jego boku. Już na bok odstawiając wszystkie złe rzeczy, które się działy. Bardzo wielu rzeczy nauczyłam się u jego boku, zarówno zawodowych, jak i życiowych. Przeżyliśmy dużo fajnych chwil - podkreśliła.
Pod koniec 2021 roku Polskę obiegła informacja o śmierci Kamila Durczoka. Do zgonu doszło w szpitalu. Jako oficjalną przyczynę podano przewlekłą chorobę i zatrzymanie krążenia. Dziennikarz spoczął na rodzinnym cmentarzu w Katowicach. Odejście Durczoka było niemałym ciosem dla tych, którzy przez wiele lat śledzili jego dziennikarskie poczynania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.