Monika Miller od kilku lat jest obecna w polskim show-biznesie. Początkowo była kojarzona głównie jako wnuczka byłego premiera Leszka Millera.
Obecnie jest przedstawiana jako artystka. 28-latka wciela się w rolę Żanety w serialu "Gliniarze", jest piosenkarką, malarką i fotomodelką. Na Instagramie obserwuje ją już ponad 140 tys. internautów.
Czytaj także: Cena zwala z nóg. Takim autem przyjechał do Warszawy
W rozmowie z o2.pl zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące życia prywatnego. Celebrytka jest obecnie zakochana i myśli o założeniu rodziny. Dużo także działa zawodowo. W piątek 10 marca odbędzie się premiera najnowszej piosenki Moniki Miller.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Sokołowska, o2.pl: O czym jest twój najnowszy kawałek? Czym zaskoczysz fanów?
Monika Miller: - To będzie trochę coś innego, bo będzie to muzyka dance, klubowa. Będzie dużo momentów, gdzie jest sama muzyka bez wokalu. Nagrywałam ten kawałek bardzo dawno, prawie trzy lata temu. Nazywa się "Trampolina" i jak nazwa wskazuje, chodzi o to, że są spadek, odbicie i skok w górę.
Odkąd jestem w show-biznesie, śpiewam o tych wszystkich złych stronach i o tym, jak muszę się od tego odbijać. Chodzi o hejt, nieprzychylne artykuły, o dziwne zachowania na eventach ze strony dziennikarzy lub celebrytów.
Co to znaczy dziwne zachowania?
Gdy zaczynałam, były momenty, kiedy inni celebryci nie chcieli ze mną rozmawiać, ignorowali mnie, nie pasowałam jeszcze do tego środowiska. Szczególnie influencerzy. Dawali mi odczuć, że nie zasługuję, żeby tu być. To mnie dołowało. W tej piosence śpiewam o tym, jak się od tego odbijam.
Jak Monika Miller zmieniła się na przestrzeni kilku ostatnich lat istnienia w show-biznesie?
Na początku kariery bolały mnie artykuły, w których nazywano mnie "wnuczką premiera", przekręcanie moich słów i hejt pod artykułami - to sprawiało, że miałam straszne epizody depresyjne. Ale założyłam zbroję. Przyzwyczaiłam się, że to jest część mojej pracy.
Nie mogę nie zapytać o twojego nowego chłopaka. Czy jesteś zakochana?
Tak, jestem zakochana! Tym razem jestem pewna tego prawie na 100 proc. To jest pierwszy chłopak, którego wzięłam na ściankę ze sobą. Chcę mu też pomóc, jeżeli chodzi o show-biznes, on jest bardzo utalentowaną osobą.
Co cię w nim najbardziej urzekło?
Jest stabilny emocjonalnie, to jest najspokojniejszy człowiek, jakiego poznałam w życiu, i do tego szczery. Tutaj nie ma takich akcji typu zazdrość, że gdzieś wyjeżdża do pracy i ja się muszę zastanawiać, co on tam robi. On jest po prostu szczery, twierdzi, że nie ma miejsca w związku na chowanie rzeczy, bo to prędzej czy później wyjdzie. Chce spokoju, stabilizacji i mnie to bardzo pasuje.
Przy nim bardzo się wyciszyłam. Znajomi pytają, czemu jestem taka spokojna, czy zaczęłam brać jakieś leki. A ja mówię, że to jest po prostu zdrowy związek.
Jak się poznaliście?
Przez wspólnych znajomych, pamiętam, że jak go zobaczyłam, to kompletnie nie był w moim typie, taki ładny chłopaczek. Ale urzekł mnie tym, że był tak miły, tak mnie komplementował, no i nasza druga randka była na nowy rok. I wtedy pierwszy raz się pocałowaliśmy. Od tamtej pory jesteśmy nierozłączni.
Nie boisz się, że może być z tobą dla własnych korzyści, żeby np. się wybić?
To do niego w ogóle nie pasuje. Tym bardziej że on mnie nigdy o nic nie prosił, to był mój pomysł, żeby zabrać go na ściankę. Jego kompletnie nie interesuje show-biznes, ścianki i wywiady.
Nie spodziewałam się tego uczucia, ale mówią, że w momencie, kiedy przestajesz czegoś szukać, to przychodzi. Ja teraz nie poznaję samej siebie, nie wiem, co się stało, ale cokolwiek to jest, to życzę każdemu tego, co ja teraz czuję.
Czy twoja rodzina poznała już twojego partnera?
Jeszcze nie, teraz on jest w Amsterdamie, bo nagrywa swoją płytę, natomiast po powrocie planujemy spotkanie i z moimi dziadkami, i z moją mamą, tak że to będzie bardzo stresujące przeżycie.
Myślisz o założeniu rodziny?
Już dwa lata temu zaczęłam o tym myśleć, a teraz to już zaczęło się robić bardzo poważnie. Nawet mieliśmy na ten temat rozmowę. Jesteśmy oboje na to gotowi.
Chcę zostać mamą! Bardzo! Teraz mam też tak, że jak moje znajome zachodzą w ciążę, to mam takie uczucie: "jak ja wam zazdroszczę". To jest jedno z moich marzeń.
Ile chciałabyś mieć dzieci?
Czwórkę.
Jaki masz stosunek do Kościoła? Czy planujecie z chłopakiem ślub?
Jestem agnostyczką, w tej kwestii nic się nie zmieniło. A jeżeli chodzi o ślub, to niekoniecznie kościelny. Są inne sposoby, żeby bardzo fajnie przeżyć tę magiczną chwilę.
Mój partner mówi, że ślub jest niepotrzebny, że to dziewczyny tego chcą, że te wszystkie pierwsze tańce, sukienki dekoracje i inne rzeczy są dla dziewczyn, ale jeżeli ja bym tego chciała, to on się na to zgodzi.
A ty marzysz o białej sukni?
Tak, oczywiście, ja podchodzę to tego tematu tradycyjnie, musi być pierwszy taniec, biała suknia, welon, wszystko tak jak należy. Raczej chciałabym ślub za granicą. Zawsze marzyła mi się plaża.
Planów w życiu prywatnym, jak widać, masz dużo. A plany zawodowe?
Teraz najbardziej skupiam się na płycie, zaczęłam już również pracować nad nowymi kawałkami. Chciałabym też wkręcić się bardziej w aktorstwo.
Rozmawiała Edyta Sokołowska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.