Gabriel Fleszar zawojował polską scenę muzyczną utworem "Kroplą deszczu". Później zniknął z show-biznesu i dziś rzadko bywa na salonach. Zrezygnował z kariery, a o przeszłości opowiedział w najnowszym wywiadzie. Muzyk mówi o narkotykach, relacjach z synem, a także swoim debiucie.
Czytaj także: "Najmłodszy polski milioner" zeznał ws. zabójstwa dwojga niemowląt. Siedział z mordercą!
W rozmowie z serwisem "Co za tydzień" opowiedział o tym, jak mogłaby wyglądać jego kariera, gdyby debiutował dziś, a nie na początku roku 2000. -
Gdyby mój debiut przełożyć na dzisiejsze czasy, myślę, że "Kroplą deszczu" miałaby kilkadziesiąt milionów odsłon na YouTube i być może byłbym w nieco innej sytuacji. Przez to, że ten rynek zmienił się, sytuacja debiutanta wygląda inaczej - przyznał Fleszar.
Dlaczego Gabriel Fleszar zniknął z show-biznesu?
Muzyk przyznał, że poszedł własną drogą i to pozwoliło mu zostać "szczerym i naturalnym". Fleszar zniknął z mediów, bo jak powiedział "nigdy nie grał pod publikę, nie robił rzeczy medialnych, nie chodził do programów w charakterze gadającej głowy". Stwierdził, że nie chciał się "sprzedać" i pozwolić, by ludzie interesowali się tym, co je na obiad.
Myślę, że odwracając się od tego blichtru, zachowałem w tym wszystkim muzyczną autentyczność i to jest mój własny sukces. Miałem propozycje, żeby się "sprzedać", ale zrezygnowałbym wtedy z niezależności.
Czytaj także: Sytuacja na Ukrainie. Takich cen złota dawno nie było
Gabriel Fleszar do dziś utrzymuje się z muzyki. Komponuje dla teatrów, ale też występuje na scenie. Kilka lat temu autor hitu "Kroplą deszczu" zaczął występować przed młodzieżą w ramach "profilaktyki uzależnień".
Zacząłem jeździć z 90-minutowym programem, w którym gram i śpiewam, ale przede wszystkim opowiadam młodym ludziom opowieści ze swojego i nie tylko swojego życia, żeby przestrzec ich przed wchodzeniem na drogę nałogu.
Skąd u Fleszara temat uzależnień? Okazuje się, że sam miał problem z używkami. - Uzależnienia, to bardzo szeroki temat — ja na tych spotkaniach kładę nacisk głównie na narkotyki, w tym alkohol, ale nie sposób pomijać uzależnień cywilizacyjnych, wirtualnych - powiedział, po czym wyznał, od czego był uzależniony.
Jedyny narkotyk, od którego byłem uzależniony to nikotyna. Spotkania z młodzieżą były dla mnie czynnikiem motywującym, żeby to rzucić, nie chciałem być hipokrytą. Przez całe życie byłem biernym palaczem, dopóki nie stałem się czynnym, ponieważ moi rodzice palili przy mnie w domu. W 2017 r. zmarł mój tata, który miał trzy różne nowotwory i każdy z nich był nowotworem typowo od-papierosowym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.