Zenek Martyniuk ma 52 lata i od dawna żyje na wysokich obrotach. Ciągle koncertuje, nagrywa, występuje. - Kiedy schodzę ze sceny, żyję spokojnie. Wracam po koncercie i śpię dobrze. A po intensywnym weekendzie na scenie naprawdę najlepiej mi w domu. Mijają trzy dni i już jestem gotowy grać dalej. Dużo śpię, nie piję alkoholu – mówił kilka lat temu w rozmowie z WP.
Brak alkoholu i sen to podstawa w utrzymaniu dobrej formy. Ale co z dietą, która jest nie mniej istotna, gdy ma się bardzo intensywny tryb życia? Okazuje się, że Martyniuk wcale nie dba o menu i polega na kuchni swojej żony Danuty.
Moja żona świetnie gotuje, różne smakołyczki pojawiają się u nas na stole – wyznał Zenek w "Fakcie". - Jemy dużo owoców, a ja szczególnie uwielbiam truskawki. Codziennie muszą u mnie być truskawki ze śmietaną! – zdradził król disco polo.
Truskawki ze śmietaną, do tego zapewne posypane cukrem, to przysmak pyszny, ale i zdradliwy. Same truskawki są niskokaloryczne, ale ze wspomnianymi dodatkami nie powinny być jedzone w nadmiarze. Martyniuk sam się o tym przekonał, bo kilka tygodni temu wyznał dziennikowi, że przybrał na wadze przez nocne podjadanie.
- Do tego dochodzą też nieregularne posiłki w ciągu dnia, kiedy jestem w trasie. To wszystko odbiło się na mojej formie. Jednak żadnej diety nie stosuję – mówił w lipcu.
Okazuje się, że król disco polo tak samo jak w przypadku diety, nie polega też na żadnych wymyślnych aktywnościach fizycznych. Plany treningowe? Ćwiczenia? To nie dla niego. Nie oznacza to jednak, że Zenek wolne chwile spędza na kanapie. Król disco polo uwielbia prace w ogrodzie i spacery z pieskiem, które trzymają go w dobrej formie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.