Od momentu rozstania ze Zbigniewem Zamachowskim dziennikarka funkcjonuje w przestrzeni internetowej jako Monika Richardson. Dlaczego postanowiła wrócić do nazwiska drugiego męża Ricka Richardsona, z którym rozwiodła się w 2012 roku?
Jest najbardziej znane, bo pod tym nazwiskiem prowadziłam swój największy telewizyjny sukces - show "Europa da się lubić", bo to nazwisko ludzie pamiętają, co mnie samą zaskakuje oraz cieszy, bo to się rzadko zdarza, by o programie, który zszedł z anteny 13 lat temu, ludzie ciągle mówili i wspominali tak, jak byłoby to wczoraj. Dobrze mi się to nazwisko kojarzy. (...) W wieku 50 lat ciężko pracować na swoje nazwisko od zera, więc jeśli mam szansę wrócić do czegoś, co było dobre, to czemu nie - opowiadała Plotkowi.
Wyjaśniała ponadto, że decyzję konsultowała z byłym mężem. Teraz natomiast postanowiła opisać, jak wyglądały kulisy zmiany danych osobowych. Nerwów nie brakowało.
Zrezygnowałam definitywnie z nazwiska Zamachowska. W papierach mam już Richardson, ale zmiana ta wcale nie była taka prosta. Musiałam udać do urzędu i na piśmie wyjaśnić, dlaczego chcę zmienić nazwisko - powiedziała w rozmowie z Fakt24.pl.
Czytaj także: Co za szaleństwo! Rossmann przecenia perfumy o... 250 zł
Monika Richardson: Trochę się stresowałam
Jak argumentowała prośbę o zmianę nazwiska? - Napisałam, że to nazwisko mojego męża, które teraz już niestety nie kojarzy mi się najlepiej i chcę rozpocząć nowe życie. A nazwisko Richardson kojarzy mi się bardzo dobrze - zaznaczyła.
Na odpowiedź czekałam tydzień. Muszę przyznać, że nawet się trochę stresowałam, czy moja prośba zostanie pozytywnie rozpatrzona. Ale udało się. Jestem bardzo wdzięczna urzędnikowi USC - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.