Nad Polskę wkroczył już front z opadami deszczu i burzami. W Norwegii i Szwecji wystąpiły natomiast śnieżyce. Silne opady śniegu prognozowane są poza tym w Finlandii czy Rosji.
Podczas gdy na północy Europy przechodziły będą kolejne niże, w rozpoczynającym tygodniu zmieni się również pogoda bezpośrednio w naszym regionie. Niże z północy doprowadzą do zmiany cyrkulacji na północną. Właśnie z północy dotrą do Polski i dalej na południe chłodne, arktyczne masy powietrza - zauważa serwis fanipogody.pl.
Jeżeli chodzi o Europę, to z ciepła cieszyć mogą się ci, którzy przebywają na Półwyspie Iberyjskim. Tam panują prawdziwe upały - temperatura przekracza nawet 37 stopni Celsjusza! Dla porównania, w Norwegii spada do... -12 st. C.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Załamanie pogody w Polsce. Co nas czeka?
Poniedziałek (24 kwietnia) będzie jeszcze relatywnie ciepły. Chłodniej w naszym kraju zacznie się robić w okolicach wtorku. Kulminacja przypadnie z kolei na końcówkę tygodnia.
Noce ze środy na czwartek i z czwartku na piątek przyniosą mróz w górach i przymrozki na nizinach w Polsce. Szczęśliwie spadki temperatury nie będą trwały długo. Prawdopodobnie ochłodzenie to nie wpłynie negatywnie na wegetację roślin. Jeszcze kilka dni temu zanosiło się na atak zimy również w Polsce. Obecne wyliczenia modeli pokazują jednak, że silniejsze opady śniegu raczej miną nasz kraj - podkreśla wspomniany portal.
Fanipogody.pl podaje również, że w Polsce mogą pojawić się tylko przelotne opady śniegu. Cieplej ponownie zrobi się od przyszłego weekendu. Majówka ma upłynąć pod znakiem całkiem niezłej aury.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.