Huragan Helene jest jednym z najpotężniejszych sztormów, jakie uderzyły w wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Siła wiatru wynosi aż 210 km/h. Żywioł czerpie siłę z rekordowo ciepłych wód Zatoki Meksykańskiej. Jak podaje portal livescience.com, huragan osiągnął już kategorią 4 wedle Krajowego Centrum Huraganów (NHC). Uderzenie we Florydę miało nastąpić w czwartek wieczorem lub w piątek rano czasu lokalnego.
Po dotarciu na ląd, Helene ma wywołać huraganową falę sztormową, która podniesie poziom morza nawet o 20 stóp, czyli około 6 metrów. Władze Florydy wezwały ludzi do ewakuowania się z wybrzeża.
Kiedy mówimy o fali sztormowej przekraczającej 10 stóp, a właśnie o takiej mówimy dla dużej części regionu Big Bend na Florydzie, to jest to fala sztormowa, której uderzenie nie sposób przeżyć. Ludzie nie powinni tam być. Nie trzeba uciekać setki mil, wystarczy opuścić obszar zagrożony falą sztormową - stwierdził dla livescience.com Daniel Brown, szef oddziału Specjalistycznej Jednostki Huraganowej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Huragan Helene nadszedł. Nagrał, co się działo przed i po
Jeden z użytkowników platformy X pokazał, jakie były skutki przejścia huraganu Helene. Oba filmy dzielą trzy godziny. Na pierwszym z nich widzimy zalaną przystań i wodę podchodzącą do budynku, w którym znajduje się autor nagrania. Kolejny film przedstawia już, jak woda wdarła się do środka. Woda sięga niemal blatów w kuchni. Zalane jest całe pomieszczenie.
Zobacz także: Wrze na granicy z Białorusią. "Sytuacja jest poważna"
Według dalszych prognoz, po dotarciu do lądu Helene ma przemieścić się przez Florydę, a następnie kontynuować swoją drogę w głąb USA przez Georgię, Tennessee i Alabamę. W strefie zagrożenia są miliony ludzi. W związku z tym prowadzona jest ewakuacja, zamykane są lotniska.
Naukowcy przypominają, ze huragany powstają z warstwy wody, która paruje pod wpływem temperatury, tworząc chmury burzowe. Im cieplejszy jest ocean, tym sztorm będzie miał więcej energii. Sezon huraganowy trwa od czerwca do listopada, a najsilniejsze burze na Atlantyku zazwyczaj występują między sierpniem a wrześniem, gdy temperatura oceanu jest najwyższa. Zdaniem ekspertów zmiany klimatyczne powodują, że tak gwałtowne zjawiska są coraz częstsze i bardziej niebezpieczne.
Czytaj także: Rozwódka chciała przyjąć komunię. Oto reakcja księdza