Już w środę (26 czerwca) do Polski dotarła premierowa fala żaru. W czwartek (27 czerwca) upały obejmować będą już cały kraj. Nawet nie ma co liczyć na zachmurzenie.
Wysokie temperatury zapewne docenią ci, którzy przebywają nad morzem lub nad jeziorami. Mimo wszystko należy być bardzo ostrożnym. W miarę możliwości ogranicz wychodzenie na zewnątrz w godzinach największego nasłonecznienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Serwis twojapogoda.pl informuje, że w piątek (28 czerwca) także będzie słonecznie i gorąco. Wczesnym popołudniem jednak nad Pomorze Zachodnie nasunie się niewielki front, który ściągnie nieco chłodniejsze powietrze.
W tej chwili niewiele wskazuje na to, by ochłodzenie miało potrwać długo oraz by wiązał się z nim napływ chmur nad Polskę. Co innego burze: przy tak nagłym ochłodzeniu trzeba liczyć się z tym, że nawałnice przetoczą się przez Polskę północno-zachodnią - zapowiada twojapogoda.pl.
Kiedy złapiemy oddech od upałów?
Wszystko wskazuje na to, że od upałów przynajmniej na moment odetchniemy w sobotę (29 czerwca).
Nad niemal całą Polską słupki rtęci powinny wyhamować przy 24-25 stopniach. Będzie to dobry dzień dla osób, które lubią aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu - informuje wspomniany serwis.
Po krótkiej przerwie powróci skwar. W niedzielę (30 czerwca) w całej Polsce termometry mają pokazywać powyżej 35 st. C!