Od jakiegoś czasu mierzymy się z ogólnym ociepleniem klimatu. Lato staje się wręcz upalne, noce są tzw. nocami tropikalnymi, a jesień zaskakuje wysokimi temperaturami i bezdeszczowymi dniami. Nic więc dziwnego, że także zima zmieniła swój charakter.
Jak podaje Polsat News, tej zimy nie mamy co liczyć na kilka stopni na minusie w ciągu dnia. Z pewnością na temperatury na plusie może liczyć zachodnia część Polski.
Bariera na linii Wisły
Ze wstępnych prognoz wynika, że chłodne fronty będą się zatrzymywać na linii Wisły, z pewnymi wyjątkami dla Sudetów i zachodniej Opolszczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na wschodzie kraju słupki rtęci będą pokazywać jedną albo dwie kreski poniżej zera. Jeśli dotrze do nas ciepłe powietrze znad Wielkiej Brytanii - także tutaj czekają nas dodatnie temperatury.
Deszcz czy śnieg?
Będzie ciepło, więc będzie też deszczowo. Zwłaszcza na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce, na Pomorzu Zachodnim i ziemi lubuskiej.
Jeśli chodzi o śnieg - może się pojawić na Podkarpaciu i w Beskidach. Biało ma być zwłaszcza w Bieszczadach.
Kiedy na narty?
Według wstępnych prognoz najlepszym miesiącem na zimowe szaleństwo będzie styczeń. Temperatury poniżej zera będą utrzymywać się na Podkarpaciu i Górnym Śląsku, w Małopolsce oraz w paśmie Karpat. I tutaj ponownie oczekiwane są spore opady śniegu w Bieszczadach, ale niektórzy dają też szanse na opady śniegu na Mazurach i na Śląsku.
Jest szansa, że w lutym śnieg utrzyma się w Bieszczadach, Tatrach i Beskidach oraz na Mazurach. Nie mają co na niego liczyć natomiast mieszkańcy północno-zachodniej Polski.