Do zmiany pogody dojdzie za sprawą wyżu Evi. Ten układ wysokiego ciśnienia przyniesie do Polski gorące powietrze z rejonu zwrotnika.
7 lipca (piątek) termometry pokażą około 26-28 stopni Celsjusza. W sobotę (8 lipca) temperatura oscylować będzie w granicach 30 st. C, a w niedzielę (9 lipca) będzie nawet 33 st. C (m.in. w woj. lubuskim). Dwie kreski mniej na termometrach ujrzą mieszkańcy Wielkopolski, Dolnego Śląska i Szczecina.
Temperaturę rzędu co najmniej 30 stopni synoptycy zaznaczyli w połowie kraju w poniedziałek, a prawie wszędzie w środę – wówczas nadciągające gorące zwrotnikowe powietrze najbardziej rozpali centrum: w Warszawie – 33 stopnie Celsjusza - podaje "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciepłe mają być również noce. Temperatury oscylować będą w granicach 18 stopni Celsjusza.
Jeżeli chcecie uniknąć skwaru, to musicie udać się nad morze. Tam temperatury wyniosą około 22-24 st. Upałów na razie nikt nie przewiduje.
Ekspertka IMGW zapowiada. "Można korzystać z pogody"
Pozytywne wieści na temat pogody przekazała też Emilia Szewczak, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).
Już w piątkowy poranek nad całą Polską rozwija się wyż. Weekend zapowiada się wakacyjnie. Będzie piękne słońce, bezchmurne niebo, można korzystać z pogody - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Weekendowe upały zapowiedziano również na stronie IMGW. "W sobotę słonecznie i pierwsze upały. Temperatura maksymalna od 24°C na wschodzie i północy do 30°C na zachodzie, nad morzem i w rejonach podgórskich około 22°C. Wiatr słaby, północno-zachodni i północny, w wielu miejscach też zmienny" - czytamy.
W niedzielę nadal bez opadów i bardzo upalnie. Na zachodzie temperatura wzrośnie do 33°C, w centrum 29°C, na wschodzie około 26°C. Chłodniej tylko nad morzem, od 20°C do 25°C. Wiatr słaby i umiarkowany, z kierunków północnych. Nocą z niedzieli na poniedziałek na zachodzie temperatura nie spadnie poniżej 18°C - przekazano.