Choć w kalendarzu dopiero połowa lutego, a pierwszy dzień kalendarzowej wiosny przypada na 21 marca, przyroda powoli szykuje się do wiosny. A zatem możemy stwierdzić, że ulubiona pora roku wielu z nas, zbliża się wielkimi krokami. Czego możemy się spodziewać? Czy zima jeszcze o sobie przypomni?
IMGW-PIB opublikował eksperymentalną długoterminową prognozę, obejmującą okres od marca do czerwca. Co przewidują synoptycy?
W marcu i maju w całej Polsce średnia miesięczna temperatura powietrza powinna zawierać się w zakresie normy wieloletniej z lat 1991-2020. W kwietniu średnia miesięczna temperatura powietrza najprawdopodobniej będzie kształtować się poniżej, a w czerwcu powyżej normy – czytamy w prognozie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że w kwietniu upały nam nie grożą, nie można zatem wykluczyć, że powtórzy się niezbyt optymistyczny scenariusz i w Wielkanoc spadnie śnieg.
Jeśli chodzi o miesięczną sumę opadów atmosferycznych, marzec będzie mokrym miesiącem, ale – jak donoszą synoptycy – głównie na południu kraju. Na północy opady będą się mieścić w normie dla tego miesiąca. W kwietniu i czerwcu miesięczna suma opadów atmosferycznych w całej Polsce najprawdopodobniej będzie się kształtować powyżej normy wieloletniej.
W maju w całej Polsce zarówno średnia miesięczna temperatura powietrza, jak i miesięczna suma opadów atmosferycznych, najprawdopodobniej będzie się zawierać w zakresie normy wieloletniej z lat 1991-2020.
Patrząc na długoterminową prognozę można stwierdzić, że wiosna nie będzie nas za bardzo rozpieszczać, warto jednak pamiętać, że długoterminowe prognozy obarczone są wysokim ryzykiem błędu i jeszcze sporo może się zmienić.
Na upały trzeba będzie poczekać
Synoptyk Grzegorz Walijewski, wiceszef Centrum Osłony Hydrologicznej Kraju, nie ma dobrych wieści dla tych, którzy tęsknią za prawdziwym słońcem i ciepłem.
Wygląda na to, że wiosna rozpocznie się wcześniej, może przyjść szybciej niż 21 dnia marca, leszczyna zakwitła. Niewykluczone jednak, że jeszcze kwiecień zaskoczy nas śniegiem, choć jak spadnie, to po chwili będzie się topić. Kolejna pora roku to kontynuacja dżdżystej pogody. Wiosna na być mokra. Więcej dni deszczowych, bardziej pochmurnych – stwierdził w rozmowie z "Faktem".
W ocenie synoptyka, na prawdziwy upał trzeba będzie poczekać do czerwca. – Druga część wiosny zapowiada się bardziej ciepła – zapewnił Walijewski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.