Woda w Bałtyku na początku lipca 2022 roku jest wyjątkowo ciepła. W bardzo płytkiej Zatoce Puckiej osiągnęła aż 25 stopni Celsjusza. Serwis twojapogoda.pl wskazuje, że to "jedna z najwyższych temperatur odnotowanych na tle historii pomiarów". Wzdłuż polskiego wybrzeża temperatura wody wynosi jednak już około 19-20 stopni. To wciąż o około 5 stopni Celsjusza więcej niż zwykle w tym okresie. Ostatnio na podobne wskazania plażowicze mogli liczyć w sierpniu 2018 roku, gdy długie fale upałów nawiedzały północną Polskę. Co bardzo ważne dla wczasowiczów, na kąpieliskach nie ma jeszcze sinic, które uwielbiają przecież ciepłą wodę.
Ciepła woda w Morzu Bałtyckim. Jest jedno "ale"
Bałtyk jest równie ciepły, co Morze Śródziemne u wybrzeży Hiszpanii, Włoch czy Grecji. Jest też cieplejszy od Atlantyku opływającego Wyspy Kanaryjskie, gdzie woda ma do 22 stopni. Jednak jest jedno "ale" - podaje portal twojapogoda.pl.
W tak ciepłej wodzie, przynajmniej w teorii, chętnie powinno kąpać się wielu plażowiczów. Dlaczego tak się nie dzieje? Powód jest prosty. Wspomniane 20-25 stopni Celsjusza woda w Morzu Bałtyckim ma tylko i wyłącznie w warstwie powierzchniowej. Wystarczy sprawdzić temperaturę kilkadziesiąt centymetrów głębiej, aby wskazania te okazały się niewiele warte.
Dla porównania, morze u wybrzeży Kanarów czy krajów śródziemnomorskich jest ciepłe w warstwie nawet kilku metrów, dzięki czemu można się w nim spokojnie kąpać, nie ryzykując wychłodzeniem organizmu - czytamy w serwisie twojapogoda.pl.
Upały w rejonie Morza Śródziemnego czy nad Atlantykiem u wybrzeży Wysp Kanaryjskich utrzymują się zdecydowanie dłużej niż na północy Polski. Dzięki temu woda może rzeczywiście się nagrzać, nie tylko w warstwie powierzchniowej. Na najcieplejsze kąpiele morskie urlopowicze mogą liczyć nad Zatoką Perską, w południowo-wschodniej Azji czy w Afryce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.