Pierwszy śnieg pojawił się już w Czechach! W sieci można znaleźć zdjęcia pochodzące z pasma górskiego Szumawa, które rozciąga się na granicy Czech, Austrii i Niemiec. Widać na nim biały puch, który pojawił się na wysokości od około 1300 do 1400 metrów n.p.m.
Wciąż w minimalnych ilościach, ale jednak śnieg, miał się pojawić także na Śnieżce. Synoptycy IMGW mieli stwierdzić jego obecność w śladowych ilościach. Można się jednak spodziewać, że na najwyższym szycie Karkonoszy, leżącym na granicy Polski i Czech, w najbliższych godzinach pokrywa śnieżna będzie się tylko rozrastać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdjęcia śniegu wydają się czymś absurdalnym o tej porze roku, bowiem przecież dopiero co mieliśmy w pogodzie do czynienia z długotrwałą suszą, wynikającą z braku opadów i wysokich temperatur.
Zobacz również: Wygląda jak zombie. Straszne ujęcia z Warszawy
Prognozy przewidują, że śnieg na pewno pojawi się po polskiej stronie. Synoptycy przewidują, że temperatura w Tatrach spadnie do poziomu nawet minus 5 stopni Celsjusza. Niż genueński, który przyniesie do Polski spore opady, będzie pokazywał swoje zimne oblicze w wysokich partiach górskich pod postacią śniegu.
Zobacz koniecznie: Woda w Dunaju opadła i odsłoniła tajemnicę. "Nadal nie wiemy, co to jest"
Ulewy w Czechach. Prognozowane ekstremalne opady
Czeskie służby meteorologiczne ostrzegają przed intensywnymi opadami deszczu. Według modeli pogodowych niemal w całym kraju sumy opadów będą bardzo wysokie. W ciągu zaledwie trzech dni może spaść od 150 do 200, a w skrajnym scenariuszu nawet do 300 mm deszczu.
W związku z intensywnymi opadami deszczu od piątkowego wieczoru spodziewamy się znacznego wzrostu poziomu wody - informuje Czeski Instytut Hydrologiczny.
Ostrzeżenia związane z silnym deszczem występują przede wszystkim w środkowej i zachodniej części kraju. Służby są postawione w stan gotowości. Strażacy przygotowują już gdzieniegdzie worki z piaskiem, które mają uchronić przed ewentualnymi podtopieniami. Władze apelują do mieszkańców, aby zapoznawały się z komunikatami ostrzegającymi o gwałtownej pogodzie. Lokalne urzędy odwołują zaplanowane wydarzenia. Czeskie media również na bieżąco informują o sytuacji meteorologicznej. Portal blesk.cz informuje o "ekstremalnych opadach", jakie będą miały miejsce w najbliższych godzinach.
Niż genueński nadchodzi. Czerwone alerty w południowo-wschodniej Polsce
Sytuacja w Czechach może być preludium do tego, co czeka nas w Polsce. Niż genueński ma wkrótce dotrzeć do naszego kraju. Największe opady mogą wystąpić w woj. dolnośląskim, śląskim i opolskim, ale ostrzeżenia dotyczą także Małopolski, Podkarpacia, woj. łódzkiego, świętokrzyskiego i wielkopolski. Według IMGW w niektórych częściach Polski może spaść nawet 200 litrów wody na metr kwadratowy.
We Wrocławiu w związku z prognozami odbył się sztab kryzysowy. Przypomnijmy, że to miasto ucierpiało w wyniku powodzi z 1997 roku. Prognozy pogody były wówczas bardzo podobne. Prezydent miasta Jacek Sutryk poinformował, że MPWiK opróżnia wszystkie zbiorniki retencyjne i kolektory burzowe w mieście, które mogą przyjąć nawet 60 tys. m3 wody. Sprawdzona zostanie drożność sieci kanalizacyjnych. Miejsca, gdzie mogą wystąpić podtopienia, są monitorowane.
Jak pisaliśmy, niż genueński powstaje w regionie Morza Śródziemnego, a dokładniej w okolicach Zatoki Genueńskiej. Front powstaje w związku występowaniem różnic temperatur między chłodniejszym powietrzem napływającym z północy a ciepłym, wilgotnym powietrzem z Morza Śródziemnego. Przemieszcza się on na północ, najpierw przez Bałkany, a następnie w kierunku Europy Środkowej. Niż genueński doprowadził do powodzi w Polsce w 1997 i 2010 roku.