Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej informują, że na odrobinę słońca mogą liczyć mieszkańcy południowego-zachodu. Tam właśnie zabraknie również w piątek opadów śniegu.
Na zachodzie, południu i w centrum do godzin okołopołudniowych mogą utrzymywać się marznące mgły ograniczające widzialność tylko do 200 metrów. Temperatura maksymalna wyniesie od -6°C na północnym wschodzie, około -1°C w centrum, do 1°C na zachodzie i na wybrzeżu.
Wiatr będzie słaby i umiarkowany, na zachodzie porywisty, południowo-wschodni i wschodni. W Sudetach wiatr w porywach do 60 km/h. Miejscami ślisko na drogach i chodnikach - czytamy w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogoda na weekend. Znów spadnie śnieg
Co nas czeka w sobotę i w niedzielę? W nocy nad województwa zachodnie znad Niemiec wkroczy już front z porcją chmur i opadów.
Na zachodzie prognozowany przyrost pokrywy śnieżnej o około 5 cm. Lokalnie pojawią się marznące mgły ograniczające widzialność do 200 m. Temperatura minimalna wyniesie od -10°C na północnym wschodzie, około -4°C w centrum, do -1°C na zachodzie i 0°C na wybrzeżu. W rejonach podgórskich Karpat lokalnie nastąpi spadek temperatury nawet do -12°C.
Choć od kilku dni zapowiadana jest wielka odwilż i temperatury wynoszące nawet kilkanaście stopni Celsjusza, serwis Fani Pogody zamieścił informację o czekających nas wcześniej śnieżycach.
Pojawią się one już w nadchodzący weekend. A front, który je przyniesie, przemieszczać się będzie przez Polskę z zachodu na wschód. Według przewidywań spadnie od 5 do 10 cm śniegu, choć miejscami śnieżyce mogą przynieść nawet 10-20 cm białej pokrywy.
Czytaj także: Ksiądz uczy dzieci... biznesu? "Desperacja dyrekcji"