Niezapomniana Zosia z "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy miała w swojej karierze aż 15-letnią przerwę od grania w polskich filmach. Dopiero komedia romantyczna "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" przerwała tę passę w 2016 r. Przez trzy pierwsze tygodnie film przyciągnął do kin ponad milion widzów, więc nikogo nie dziwi, że podjęto decyzję o nakręceniu kontynuacji. Tym razem z Alicją Bachledą-Curuś w roli głównej.
O kolejnym etapie w karierze polskiej aktorki żyjącej od lat za granicą poinformował "Super Express". - Powstanie sequel tej komedii. Alicja zagra główną rolę damską. Będzie jej więc sporo na ekranie. To duża zmiana, bo w pierwszej części głównymi bohaterami byli panowie – mówiła osoba pracująca przy filmie.
Czytaj też: Szlaban na bikini. Tenisistka a dosyć
Z ustaleń dziennika wynika, że Bachleda-Curuś zarobi na tym filmie nawet 400 tys. zł. Czyli dwa razy więcej niż poprzednim razem. Nie wiadomo, czy to właśnie spora gaża zachęciła aktorkę do przyjęcia roli. Pewnym jest, że Bachleda-Curuś od dawna nie grała w żadnym dużym projekcie.
Ostatnio podkładała głos w dwóch grach komputerowych z serii "Wolfenstein". A na ekranie widzieliśmy ją trzy lata temu w dramacie "Polaris" irańskiej reżyserki Soudabeh Moradian. Wcześniej zdążyła jeszcze zagrać w hicie Patryka Vegi "Pitbull. Niebezpieczne kobiety".
O kontynuacji "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" wiadomo jeszcze, że do obsady powróci duża część męskiego grona. Przypomnijmy, że w pierwszej części gwiazdami byli Zbigniew Zamachowski, Paweł Domagała, Mikołaj Roznerski i Maciej Zakościelny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.