Doda w niedzielę 30 kwietnia zagości w "Dzień dobry TVN". Wokalistka po wielu latach powróci na tę antenę. Wcześniej otwarcie mówiła w wywiadach, że ma "ban w TVN" przez jej konflikt z Agnieszką Woźniak-Starak.
Wszystko zaczęło się w 2014 r. Wtedy to podczas gali Niegrzeczni w Chorzowie miało dojść do starcia między Dodą a Woźniak-Starak w toalecie. Panie miały się poszarpać i wyrwać sobie włosy, a cała sprawa trafiła do sądu.
O co poszło? Dziennikarka prowadziła wówczas plotkarski program "Na językach", w którym miała niepochlebnie wypowiadać się na temat rodziców Dody. Piosenkarka stanęła w ich obronie, atakując Woźniak-Starak. Jednak sąd ostatecznie uniewinnił Dodę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po latach miałyby okazję pogodzić się na antenie TVN. Do takiego spotkania jednak nie dojdzie. Mówiono, że Agnieszka Woźniak-Starak chciała uniknąć spotkania z Dodą. Jednak dziennikarka zdementowała tę plotkę i przyznała, że zaprosiła ją do swojego programu na YouTube.
Ja nigdzie nie uciekałam, wręcz przeciwnie... Zapraszałyśmy z Gabi Drzewiecką Dodę do "Trójkąta". Nie skorzystała - wyjaśniła na InstaStories.
Dlaczego Doda odmówiła? Na jej reakcję nie trzeba było długo czekać.
Nie znam osoby, która na moim miejscu przyjęłaby zaproszenie. Wyrzuciłam pewne toksyczne sytuacje i osoby ze swojego życia i nie czuję potrzeby witania ich na nowo w swoim życiu - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Czytaj również: Bosacka ostrzega przed majówką. "Zerknijcie na zdjęcie"
Wygląda na to, że Doda nie wybaczy Agnieszce Woźniak-Starak. Zapewniła jednak, że cieszy się z zaproszenia do "Dzień dobry TVN" i nie zamierza wyżywać się za dawne krzywdy na niewinnych prowadzących.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.