Dzięki kanałowi "Stop Cham" w serwisie YouTube, regularnie dowiadujemy się o nietypowych wydarzeniach na polskich drogach. Do jednego z takich doszło we wtorek, 20 lutego br., po godzinie 15.00 w Pabianicach.
Dziecko wbiegło pod samochód
Na wideo, które zostało umieszczone w sieci, widzimy jak autorka nagrania rusza na przód tuż po tym, jak zapaliło się zielone światło. Po chwili dojechał do przejścia dla pieszych, którzy mieli wówczas czerwone światło. Przy pasach stał chłopiec.
Czytaj więcej: Agresja na ulicach Wrocławia. Pasażer taksówki nie wytrzymał
Gdy samochód był już bezpośrednio przed pasami, dziecko nagle zaczęło biec. Na szczęście kierująca pojazdem zahamowała w ostatniej chwili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warunki pogodowe nie sprzyjały i prędkość też nie była duża (około 30-40 km/h). Gdyby nie refleks i szybki bieg dziecka, mogłoby dojść do tragedii - napisała osoba, która przesłała nagranie do "Stop Cham".
Głos internautów
Do tej pory nagranie odtworzono ponad 35 tys. razy. Internauci w komentarzach nie kryli swojego oburzenia.
Cześć z nich podkreślała, że gdyby doszło do potrącenia, winą z pewnością obarczono by kierowcę. Z kolei inni pisali, że to wina rodziców, którzy nie wpajają dzieciom zasad bezpiecznego przechodzenia przez pasy.
"Za ucho i telefon do rodziców albo policję, bo sam klakson niczego nie nauczy ... Bezmyślność nie ma granic", "I oczywiście jakby się cokolwiek stało to i rodzice i sąd by twardo upierali się, że to wina kierowcy, nie zachował ostrożności, nie zatrzymał pojazdu siłą woli w 0.5 sekundy, a dziecko to dziecko, ty masz przewidywać przyszłość" - czytamy komentarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj również: Tak zakończył podróż taksówką. Kierowca się z nim nie cackał