Film kosztowa 225 mln dol. I nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. Produkcja przyniosła dochód w wysokości 624 mln dol., lecz co ważniejsze, nie zawiodła fanów, którym ponownie dostarczyła lekkiej i niezobowiązującej rozrywki.
„Faceci w czerni 3” nie powielają błędów wielu kontynuacji. Twórcy „trójki” nie odcinają kuponów, fanom gwarantują sprawdzoną rozrywkę z ciekawym dodatkiem – przeniesieniem akcji w przeszłość. Poza tym dobrze wpasowanym zabiegiem, wciąż jest to lekka komedia pełna zabawnych dialogów, pościgów, intryg i sprawdzonych bohaterów. Czuć, że i nad tym filmem pracował reżyser dwóch poprzednich, Barry Sonnenfeld.
Powrót do przeszłości. W tej części serii agent J (Will Smith)
przenosi się w przeszłość i łączy siły z młodszą wersją agenta K (Josh Brolin w przeszłości, Tommy Lee Jones w teraźniejszości). Bohaterowie trafiają do bazy MIB z lat 60.
W tym roku premiera części czwartej. Będzie ona eksperymentem, który wcześniej przeszli m.in. "Pogromcy duchów". W produkcji główną bohateką będzie kobieta. Czy zmiana w obsadzie wyjdzie serii na dobre? "Men in Black: International" w polskich kinach już 14 czerwca.
„Faceci w czerni 3”, 20:40, Polsat
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.