Mieszkańcom wioski Al Islah ukazał się dziwny widok. Po polach w północnej części irackiej wioski przechadzały się dwie krowy z pasami szahida. Gdy się zbliżyły do domów, bomby zostały zdalnie zdetonowane.
Eksplozje zniszczyły domy. Nie ucierpiał żaden człowiek, ale śmierć poniosły obie krowy. Zdarzenie potwierdziła policja w Dijali, jednej z dziewiętnastu prowincji w Iraku. Mieszkańcy mówią, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieli – informuje "The New York Times".
ISIS zaczyna brakować ludzi do ataków. Rzecznik policji oznajmił, że wykorzystanie do ataku krów potwierdza fakt, że szeregi ISIS poważnie uszczuplały w wyniku kilkuletniej wojny z irackimi siłami rządowymi, wspieranymi między innymi przez USA. Z tego powodu terroryści zaczęli się uciekać do niekonwencjonalnych metod.
Nie jest to jednak metoda nowa. Podczas wojny w Iraku w latach 2003-2009 terroryści umieszczali materiały wybuchowe wewnątrz martwych zwierząt hodowlanych lub pod nimi. Liczyli, że ludzie będą próbowali usunąć ciała zwierząt z danego terenu, a kiedy to zrobią, dojdzie do wybuchu. W Afganistanie z kolei używano osłów, które zanosiły bomby w rejony, na których stacjonowały siły NATO.
ISIS próbuje przestraszyć ludzi. Rzecznik policji mówi, że terroryści być może będą chcieli zająć wioskę, gdzie wysadzono krowy. Wyjaśnia, że może im ona odpowiadać ze względu na położenie blisko drogi prowadzących do sąsiednich prowincji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.