Ok. godz. 10 w stolicy Małopolski można było zostać świadkiem porażających scen. Głośno padały wulgaryzmy, widać było wzajemne popychanie się klientów i krzyczących ludzi w mundurach firm ochroniarskich. Ostatecznie do sklepu wpłynęła fala ludzi. Większość zwabiły przeceny, resztę ciekawość nowego miejsca robienia zakupów.
W momencie otwarcia tłum zaczął napierać na drzwi. Ochroniarze zdzierali sobie gardła, krzycząc "Powoli! Powoli!" do oszalałego tłumu - zauważa "Fakt".
Z filmu, jak ten powyżej, płynie nauka, by czasem darować sobie nawet najbardziej atrakcyjne promocje. Po prostu szkoda zdrowia. Nie można się sugerować tym, co akurat dzieje się za oknem. Tłumy nawet w deszczu są możliwe. Brzydka pogoda nie zniechęciła najbardziej zapalonych na zakupy w Serenadzie. Najwięcej chętnych ustawiało się po przeceniony sprzęt RTV i AGD. Według "Gazety Krakowskiej" wielu tworzących ścisk ludzi wcale nie potrzebowało sprzętów dla swojego domu.
Można było usłyszeć komentarze, że ogromne zakupy robią w tym sklepie osoby, które handlują na giełdzie - czytamy.
Właściciele galerii handlowej liczą, że rocznie miejsce to będzie odwiedzać nawet dwanaście milionów osób.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.