W poniedziałek zaczęła się wizyta Siergieja Ławrowa w Afryce. Jak wskazuje TVN24, szef rosyjskiej dyplomacji zawitał do Konakry, stolicy Gwinei. Rosyjskiego polityka przywitał szef gwinejskiego resortu dyplomacji Morissad Kouyate. Z informacji przekazanych przez ministerstwo spraw zagranicznych Gwinei Ławrow spotka się także przywódcą junty pułkownikiem Mamadym Doumbouy, który przejął władzę w kraju po zamachu stanu dokonanym w 2021 roku.
To pierwsza wizyta Ławrowa w Gwinei od 2013 roku. Gwinea nie będzie jedynym miejscem, do którego zawita Ławrow. Przedstawiciel Kremla uda się także do Czadu i być może do Burkina Faso.
Nie jest tajemnicą, że Rosji zależy na umocnieniu swojej pozycji na kontynencie afrykańskim. Kreml robi to nie tylko poprzez tego rodzaju wizyty dyplomatyczne, ale także przez prowadzone tu kampanie dezinformacyjne czy obecność Grupy Wagnera. Badania Afrykańskiego Centrum Studiów Strategicznych (Africa Center for Strategic Studies) wskazują, że Rosja chce doprowadzić do podważenia demokracji w 20 krajach Afryki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego dla Rosji tak ważna jest Afryka?
Jednym z podstawowych celów Rosji w Afryce jest zdobycie poparcia dyplomatycznego dla toczącej się na Ukrainie wojny. - Jeszcze przed wojną w Ukrainie widzieliśmy, jak Rosja agresywnie starała się budować poparcie dla swojej polityki, często pozostającej w sprzeczności z polityką europejską, polityką NATO lub północnoamerykańską — mówił w rozmowie z DW Justin Arenstein, dyrektor generalny największej afrykańskiej sieci technologii obywatelskich Code for Africa.
Rosja angażuje się także militarnie poprzez najemników z grupy Wagnera. Przedstawiciele grupy walczą w kilku afrykańskich krajach, uzyskując dostęp do cennych surowców, których tu nie brakuje. Gwinea, do której zawitał w poniedziałek Ławrow, posiada bogate złoża złota, diamentów, a także jedną trzecią zasobów boksytów występujących na naszym globie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.