W tej bulwersującej sprawie szybko interweniowała Kuria Diecezji Warszawskopraskiej. Z rodziną spotkał się biskup Romuald Kamiński przepraszając za, jak to określono, "niefortunne słowa". Jak dowiedziała się WP proboszcz został już upomniany.
- Biskup Warszawsko-Praski Romuald Kamiński spotkał się z przedstawicielem rodziny, wyrażając współczucie i ogarniając pasterską troską, jak również rozmawiał po ojcowsku z księdzem proboszczem. W efekcie tego spotkania ksiądz proboszcz uznał swoje zachowanie za głęboko niestosowne w czasie pogrzebu i przeprosił rodzinę zmarłego - poinformował Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej. - Mamy nadzieję, że modlitwa podjęta przez wiele osób duchownych i świeckich będzie zbawienna dla zmarłego i przyniesie pokój serca jego rodzinie i przyjaciołom. Zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego odprawienia mszy świętej w intencji zmarłego nie powinno się odmawiać - dodał.
Przypomnijmy, że podczas ceremonii pogrzebowej 15-latka, proboszcz oświadczył wiernym, że nie powinno być mszy świętej. - Powinienem zacząć dzisiejszy obrządek nie w kościele, a na cmentarzu. On nie chodził na religię, czym doprowadził do publicznego zgorszenia. Co gorsza, namawiał innych by tak postępowali. Skoro wypisał się z wiary, to nie jest naszym parafianinem - pouczał nad trumną proboszcz z Załubic. Słowa wzburzyły zebranych w kościele i sprowokowały awanturę nad trumną zmarłego chłopaka.
Po tym wszystkim obrządek pochówku dokończył wikary. 15-letni Michał to ofiara pijanego kierowcy. Został potrącony 21 stycznia w miejscowości Ruda (powiat wołomiński) przez kierowcę nissana. Zmarł pomimo reanimacji.
Ksiądz Lemański broni zmarłego
W ostrych słowach skomentował sprawę związany z diecezją ksiądz Wojciech Lemański. Takie zachowanie proboszcza nazwał arogancją i mało chrześcijańską postawą. W rozmowie z WP stwierdził, że podczas uroczystości zabrakło zwykłej empatii i wczucia się duchownego w żałobę rodziny. Dodał, że spotkanie żałobników w kościele to nie czas na ich pouczanie. Proboszcz, który wprawdzie miał prawo wyrazić swoje wątpliwości, mógł to zrobić wcześniej w rozmowie z bliskimi, ale nie publicznie osądzać postępowanie zmarłego i boleśnie raniąc słowami rodzinę.
W rozmowie z WP Lemański ocenia, że w sprawie nie widzi żadnego racjonalnego powodu do odmowy odprawienia mszy świętej. Prawo kanoniczne wprawdzie zastrzega taką możliwość, ale tylko wobec największych gorszycieli i grzeszników. To między innymi apostaci, czyli osoby, które całkowicie odrzuciły wiarę.
Według Lemańskiego na tak surowe potraktowanie nie zasługiwał 15-latek, który wypisał się z lekcji religii. Takie konflikty są częste i wynikają z buntu nastolatków. Podkreślił, że skoro chłopak, który niedawno przyjął sakrament bierzmowania, odmówił chodzenia na religię, to powinno być to niepokojącym sygnałem dla proboszcza w sprawie jakości katechezy.
Podsumowuje, iż dobrze się stało, że sprawa została nagłośniona w mediach. Być może powstrzyma to innych surowych księży od wygłaszania raniących słów.
Dlaczego upomnienie?
Zachowanie proboszcza z Załubic było sprzeczne z zaleceniami kościoła katolickiego w Polsce. Instrukcja dotycząca pogrzebów katolickich w Polsce zaleca aby: "W bolesnych dla ludzi chwilach, spowodowanych śmiercią bliskiej im osoby, niech duszpasterze starają się traktować osobę zmarłego i jej bliskich z wyrozumiałością i życzliwością, niezależnie od związania zmarłego lub jego rodziny z Kościołem."
Instrukcja wspomina również, że ceremonii pogrzebu odmawia się ciężkim grzesznikom, który nie wykazali skuchy. Przykładowo wymienia: "osoby prowadzące domy publiczne (agencje towarzyskie), zajmujące się turystyką aborcyjną, handlujące narkotykami. Jeśli ich działalność jest jawna i ich pogrzeb kościelny mógłby spowodować publiczne zgorszenie wiernych, należy im takiego pogrzebu odmówić" - czytamy instrukcji
Kościół deklaruje, że nie powinno się odmawiać kościelnego pogrzebu nawet samobójcom: "według powszechnego zdania psychiatrów ci, którzy odbierają sobie życie, nie zawsze są w pełni odpowiedzialni za czyn samobójczy. Ciężkie zaburzenia psychiczne, strach lub poważna obawa przed próbą, cierpieniem mogą zmniejszyć odpowiedzialność samobójcy. Dlatego, jeżeli samobójcy o których tu mowa, w ciągu życia okazywali przywiązanie do wiary i Kościoła, nie odmawia się im pogrzebu kościelnego" - brzmi cytat z oficjalnej instrukcji w sprawie pogrzebów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.