Przypomnijmy, że do ataku na most, który łączy kontynentalną Rosję z okupowanym Krymem, doszło dziś (17.07) w godzinach nocnych i porannych. Świadkowie słyszeli wybuchy. Według najnowszych ustaleń, to efekt udanej operacji specjalnej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i sił morskich Kijowa.
Ukraińcy mieli użyć dronów, aby uszkodzić przeprawę w stopniu "znacznym". Dotarcie tam było trudne, ale ostateczny cel został zrealizowany. Most Krymski nie nadaje się do użytku.
Czytaj także: Bunt w Rosji. Wymowne słowa Utkina
Oficjalnie ukraiński wywiad nie przyznaje się do ataku, jednak wskazuje, że "most Krymski to zbędna konstrukcja".
- Teraz Rosjanie będą mieć problemy z logistyką - ocenił przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow.
Nagrania pokazują, że zniszczenia są znaczne
W sieci pojawiają się kolejne nagrania zaatakowanej przeprawy. Widać, że elementy konstrukcyjne mostu mają znaczne uszkodzenia, a jezdni w wielu miejscach praktycznie nie ma. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle Rosjanie dadzą radę odbudować przeprawę.
Wiadomo, że efektem ataku na most Krymski jest nie tylko znaczne zniszczenie jednego z przęseł konstrukcyjnych przeprawy. Na miejscu jest także wielu zabitych i rannych.
Strona rosyjska informuje, że na moście doszło do "nagłego wypadku". Nie informuje, jaki jest bilans ofiar ataku. Nie ma też żadnych szczegółów dotyczących faktycznych zniszczeń. Najpewniej rosyjska propaganda przygotowuje się do przekazania komunikatu na ten temat.
Mieszkańcy okupowanych terenów i turyści starają się uciec z miejsca zdarzenia. Na odprawach promowych (łączących Krym z Rosją) tworzą się ogromne korki. Każdy oczekujący musi uzbroić się w dużą cierpliwość, aby wrócić do domu.