Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Nieprzytomny czekał aż zwolni się miejsce na SOR. Obudził się i poszedł do domu

264

W Legionowie doszło do nietypowego zdarzenia. Mężczyzna, który stracił przytomność, po długim oczekiwaniu w karetce, opuścił szpital na własne żądanie.

Nieprzytomny czekał aż zwolni się miejsce na SOR. Obudził się i poszedł do domu
Nieprzytomny czekał aż zwolni się miejsce na SOR. Obudził się i poszedł do domu (Adobe Stock)

Kilka dni temu w Legionowie miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Pogotowie ratunkowe zostało wezwane do mężczyzny, który stracił przytomność w lokalu gastronomicznym w Serocku.

Ze wstępnych badań wynikało, że pacjent miał zachowane podstawowe czynności życiowe, jak tętno i oddech. Badanie EKG wykluczono chorobę serca. Osoby będące na miejsce zapewniły, że mężczyzna nie doznał żadnego urazu.

Ratownicy uznali, że pacjent wymaga natychmiastowego transportu do szpitala i przewieźli go do Wojskowego Instytutu Medycznego w Legionowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czego Polacy życzą politykom? "Bezczelni są"

Na miejscu okazało się, że SOR nie mógł przyjąć pacjenta z powodu braku wolnych łóżek. Mężczyzna musiał pozostać w karetce pod opieką ratowników, czekając na zwolnienie się miejsca.

Po czterech i pół godzinach oczekiwania, dzięki podanej kroplówce, pacjent odzyskał świadomość.

Podczas rozmowy z ratownikami okazało się, że jego stan był wynikiem nadmiernego spożycia alkoholu. Mężczyzna nie potrafił określić ilości wypitego alkoholu, ale zaczął deklarować, że czuje się lepiej i nie chce iść do szpitala.

Po długim oczekiwaniu pacjent zdecydował się opuścić karetkę na własne żądanie. Zadzwonił po znajomego, który pomógł mu wrócić do domu. Cała interwencja zakończyła się po ponad czterech godzinach bezowocnego oczekiwania na pomoc medyczną.

- Interwencje u pacjentów po spożyciu alkoholu, szczególnie tych, którzy są nieprzytomni, są trudne. Nigdy do końca nie wiemy, czy osoba jest nieprzytomna z powodu dużej ilości wypitego alkoholu czy urazu lub choroby zagrażającej życiu - tłumaczy w rozmowie z TVN24 Dorota Glinicka, prezeska zarządu Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Legionowie.
Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 25.03.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Trenował reprezentację Polski w czasach PRL. Teraz grzmi: "To nie jest zespół"
Wspólny zakup losu w Eurojackpot? Jest jeden haczyk
Spędził 46 lat w celi śmierci. Otrzyma gigantyczne odszkodowanie
Brytyjka pojechała na wieczór panieński do Krakowa. "Nigdy tu nie wrócę"
Hipokryzja na drodze? Nagranie z Krakowa wywołało burzę
Ważne zmiany dla podróżujących do Wielkiej Brytanii! Nowy obowiązek
Tego dnia rozpoczną strajk. Odwołają wszystkie loty
Nie żyje 19-letni piłkarz. Doszło do tragicznego wypadku
Trump o wycieku planów ataku na Jemen. "Małe potknięcie, nic poważnego"
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Poseł wyjawił, jak wspomina zmarłą
Radioaktywne odpady składowane w jeziorze. Doszło do katastrofy
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić