Mimo że funkcję premiera Mateusz Morawiecki przestał pełnić 13 grudnia, to wciąż otrzymuje nieco ponad 20 tysięcy złotych w ramach pracy w kancelarii premiera. Tyle bowiem wynosi pensja szefa rządu.
Dziennik "Fakt" zauważa, że w ramach obecnych przepisów, ustępującym członkom rządu przysługuje wynagrodzenie za kolejne trzy miesiące. Jeśli w tym czasie podjęliby gorzej płatną pracę, kancelaria premiera wypłaca dodatek wyrównawczy. Morawiecki pełni funkcję posła, w ramach której otrzymuje niespełna 13 tysięcy złotych brutto.
Wszystko skończy się 31 marca, bo wtedy ustaje stosunek pracy Morawieckiego z kancelarią premiera. Już 1 kwietnia były premier otrzyma pensję z Sejmu oraz dietę parlamentarną, która wynosi około 4 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki na czele komisji?
Posłowie w ramach kadencji otrzymują wynagrodzenie i dietę parlamentarną. Są politycy, którzy decydują się na zasiadanie w kilku komisjach jednocześnie. To oczywiście dodatkowe pieniądze.
"Fakt" zauważa, że przewodniczący komisji otrzymuje 20 procent dodatku, czyli około 2,5 tysiąca złotych brutto, wiceprzewodniczący niespełna 2 tysiące złotych brutto (15 procent więcej). Pensja może wzrosnąć nawet o 35 procent.
Niestety dla posłów w Sejmie obowiązuje limit. Nawet gdyby kierowali kilkoma komisjami. Ich dodatek nie może być wyższy niż 35 procent, czyli 4 tysiące 497 złotych i 28 groszy. Nowa pensja Mateusza Morawieckiego, według dziennika "Fakt", może wynieść ponad 21,3 tysiąca złotych.
Czytaj więcej: Ma dość odgłosów z mieszkania sąsiadów. "Blok to nie opera"
Warto zauważyć, że Morawiecki zasiada w Sejmie jedynie w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. W obecnej kadencji członkowie tego ugrupowania na spotkaniu zebrali się tylko dwa razy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.