Istnieje hipoteza wiążąca piątek 13-go z wydarzeniami z XIV wieku. 13 października 1307 roku (rzecz jasna był to piątek) król Francji Filip IV Piękny nakazał pojmać templariuszy. Siedem lat później skazany na śmierć ostatni wielki mistrz zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął monarchę oraz papieża Klemensa V.
Papieżu Klemensie, królu Filipie! Nim rok minie spotkamy się na Sądzie Bożym - miał powiedzieć Jacques de Molay, umierając 18 marca 1314 roku.
Klątwa "zadziałała", choć trudno podejrzewać, że z pomocą sił nadprzyrodzonych. Jednak faktem jest, że przeklęci nie przeżyli nawet roku.
Papież zmarł na czerwonkę bakteryjną miesiąc po śmierci Jacquesa de Molaya. Są też źródła historyczne, które twierdzą, że Klemensa V otruł mnich, dosypując trucizny do wina. Legenda mówi, że ciało papieża spoczywające na katafalku spopielił piorun, który wpadł przez otwarte okno.
Król Filip IV także nie zdołał przeżyć roku po tym, jak wielki mistrz rzucił klątwę. Monarcha stracił życie najprawdopodobniej w wyniku wylewu krwi do mózgu. Zmarł 29 listopada 1314 roku.
Filip IV oskarżył członków zakonu templariuszy o poważne przestępstwa. Na liście znalazła się sodomia, herezja, stosowanie czarów, dzieciobójstwo i czczenie demona Bafometa. Tak naprawdę jednak królowi chodziło o pozbycie się templariuszy, u których był zadłużony po uszy. Dopiął swego zamiaru, wielu zakonników spłonęło po procesie urządzonym za zgodą papieża Klemensa V, a zakon zlikwidowano.
Za pechowy piątek 13-go uważa się w bardzo wielu krajach. Niezależnie od pochodzenia tego przesądu, kiedy widzimy w kalendarzu tę datę, czujemy się dziwnie nieswojo, choć logicznie rzecz biorąc to taki sam piątek, jak każdy inny. W ciągu roku piątek 13-go może wypaść od jednego do trzech razy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.