*Problemy komunikacyjne stanowią duże zagrożenie w ruchu lotniczym. *Według raportu Civil Aviation Authority niektórzy piloci i kontrolerzy ruchu mają spore braki w posługiwaniu się angielszczyzną. Wynikają one z oszukiwania na egzaminach i korupcji. Badania zlecono z obawy przed możliwymi wypadkami podczas lotów krajowych i zagranicznych.
Ze względu na bezpieczeństwo podróżujących w Wielkiej Brytanii, konieczne jest, aby wszyscy piloci i kontrolerzy pracujący w międzynarodowym lotnictwie biegle władali językiem i mogli szybko reagować na wszystkie sytuacje, przewidywalne oraz nietypowe - wynika z treści raportu CAA.
Zdarzyło się, że z powodu tych braków piloci doprowadzili do niebezpiecznych sytuacji. Jedna z nich miała miejsce na pasie startowym na lotnisku w East Midlands, a inna w Manchesterze. Oba incydenty spowodował brak zrozumienia poleceń.
*Aby zostać pilotem konieczne jest zdanie czterech egzaminów. *Wymagają one przynajmniej podstawowej znajomości angielskiego. Wydawałoby się, że to nie są wyśrubowane wymagania. Jednak stwierdzono przypadki ściągania na testach. Dotyczą one pilotów z poza Wielkiej Brytanii. W jednym z krajów kandydaci bez znajomości angielskiego dostali certyfikaty po 10. dniach, co jest z punktu widzenia Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego niemożliwe.
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, część kandydatów dostało uprawnienia za "ładny uśmiech". Wielu kandydatów decyduje się na taki krok, bo wstydzi się przyznać do niedostatecznej znajomości angielskiego. Warto mieć na względzie to, że od pilotów wymaga się słownictwa specjalistycznego, związanego z wykonywaną przez nich profesją.
Część osób jest zbyt leniwa, aby posiąść tę wiedzę. A to odbija się na komunikacji z kontrolerami ruchu lotniczego. Strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć w sytuacji, kiedy po jednej i drugiej stronie zasiadają osoby niedostatecznie wyedukowane.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.