Pracownik baru Sushi Bi w Wellington usłyszał odgłosy ptaków. Po chwili zauważył, że w kuchni ukryły się dwa pingwiny małe. Właściciel lokalu wezwał policję, która zabrała niesfornych klientów.
Jednak sushi bar wyjątkowo przypadł ptakom do gustu. Jeszcze tego samego dnia pingwiny wróciły do lokalu. By się tam dostać, musiały przejść przez czteropasmową drogę.
Konieczna była kolejna interwencja policji. Pracownicy nowozelandzkiego Departamentu Ochrony umieścili je w budkach lęgowych w porcie morskim w Wellington, jednak monitorują teren restauracji, ponieważ spodziewają się, że pingwiny mogą chcieć tam wrócić. W stolicy Nowej Zelandii mieszka ok. 600 par pingwinów.
To naturalna cecha pingwinów - zawsze wrócą do miejsca, w którym prawdopodobnie się zagnieżdżają. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby właściciel baru sushi zadzwonił ponownie, by powiedzieć, że wróciły - powiedział RNZ wolontariusz Departamentu Ochrony Mike Rumble.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.