Policja od kilku dni poszukuje kierowcy, który śmiertelnie potrącił 2-latka. Dlaczego sprawca wciąż nie zgłosił się na policję? Psycholog Czesław Michalczyk w rozmowie z "Faktem" tłumaczy, że kierowca boi się konsekwencji.
To, co czuje taki sprawca wypadku, to lęk przed odpowiedzialnością, przed schwytaniem i karą. Ludzie często uciekają z miejsca wypadku. Zwłaszcza jeśli czują się winni. Nieostrożna jazda, nadmierna prędkość, alkohol w organizmie albo narkotyki. To wywołuje lęk, że zostaną schwytani i poniosą karę - tłumaczy psycholog.
- Wypadki się zdarzają. Także te tragiczne. Trzeźwo myśląca osoba zatrzymuje się, stara się udzielić pomocy. Bardzo często jednak sprawca wypadku ucieka. Żyje wtedy w lęku przed karą i przed schwytaniem. Z pewnością będzie starał się z tym jakoś uporać, ale poczucie winy zostanie z nim do końca życia - dodaje Czesław Michalczyk, cytowany przez "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak działa uczucie lęku w takiej sytuacji? - Każdy z nas potrafi opisać, co czuje, kiedy natknie się na fotoradar i czeka później w napięciu: przyjdzie mandat czy nie przyjdzie. Ta niepewność i oczekiwanie na potencjalną karę, powoduje stres, a przecież tylko złamaliśmy przepisy, nikomu nie wyrządziliśmy krzywdy. Prawda, że takie oczekiwanie co się wydarzy, jest stresujące? - pyta specjalista.
Sprawca wypadku przeżywa podobny stres, ale dużo bardziej nasilony.
Spowodował wypadek, uciekł, a później żyje z myślą, że każdego dnia mogą przyjść po niego policjanci i go aresztować. To jest ten problem osoby, która uciekła z miejsca wypadku. Dla niektórych sprawców wypadków to może być psychiczne dożywocie - tłumaczy psycholog Czesław Michalczyk.
Ekspert przyznaje jednak, że są i tacy kierowcy, którzy lekceważą wszystkie przepisy i nie okazują wyrzutów sumienia. - Taki tragiczny wypadek zostaje w człowieku na zawsze. Tego się nie wymaże z pamięci i sprawca będzie żył w stałym lęku, że zostanie wykryty i poczuciem winy. Jednak nie ujawni się, bo przed karą przytłoczy wyrzuty sumienia. Dlatego się nie zgłosi na policję, nie przyzna, że jest winny - wyjaśnia Michalczyk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.